a ja chyba mialam raz kocimietke, myslalam ze to jakas mieta cytrynowa. i tam wlasnie walał sie codziennie kocur, wielkolud opasły, normalnie sama sie go balam, bialasy pogonil a potem siadl cholernik na ogrodzeniu i sie gapil. wiecie, ja sie bardzo boje kotow. musialam go spryskac woda, bo biale cyrk robily. a te pseudo miete od razu wywalilam. łazi tez nam po ogrodzie taki jeden czarny od sasiadow, malo zawalu nie dostalam ktoregos wieczoru, my ostatni spacerniak robimy k. 23, w lesie jest ciemnica, jak to czarne wypslo zza krzakow to normalnie szok. nikomu nie zycze.
____________________
Ogrod nad bajorkiem