Ostrze nożyc akumulatorowych przejechało mi po palcu wskazującym lewej ręki i przecięło mi paznokcia w połowie... Tak zawsze uważam a tym razem już ciemnawo się robiło, ja zamyślona w niewygodnej kurtce i trach! Wszystko przez te durnowate beatlesy, nie znoszę tych turzyc ciąć wiosną, są mega brzydkie, pogniłe i tylko tą strzyżarka się da je ciąć, tym krótkim ostrzem.

Właśnie dzisiaj się rozpadało rano może i dobrze, bo palec mi wydobrzeje i będę mogła na spokojnie pracować w ogrodzie. Z głowy jeszcze nie mam bo mi w sumie kilkanaście miskantów i trzcinników zostało do wycięcia plus trochę bylin.

Wiesz co pewnie jakieś drobne zmiany na pewno ale raczej na zasadzie dosadzenia bylin lub własnie moich kochanych róż ale nowych rabat raczej nie planuję. Emek chciałby wrzośców dosadzić, bo pięknie się błyszczą z daleka (mam teraz cudny łan fioletowo-różowy) i dodają wczesna wiosną koloru i są dla mnie łatwiejsze w utrzymaniu niż wrzosy.

Asiu, właśnie takich szukam! Proszę wyślesz mi namiar? Przy cięciu trwaw, róż, berberysów byłyby idealne

Ewa uważaj kobietko współczuję ale jak czytam jaka to u was była ładna ogoda to mnie trafia
u mnie wietrzysko jakby świat się kończył ne można było głowy z domu wystawić,,, pfff

Ręce podrapane znaczy się - sezon rozpoczęty . Ja miałam rękawice więc dłonie w porządku ale za to nadgarstki porysowane...

Ała aż mnie zabolało....
Kuruj się kochana. W weekend rozprawisz się z resztą. A beatelsów nie lubimy. Fe, niedobre trawy!

To jednak coś planujesz ,fajnie u mnie też małe zmiany,ale dobre i to jeszcze kilka rabat zaplanowane na przyszłość

Ewa, kupowałam je ze 2 lata temu stacjonarnie. Wkleję Ci zdjęcie (potem usunę). Jak będę w domu, sprawdzę, jaka to firma.
Palca Ci serdecznie współczuję, człowiek ma wrażenie, że pół ręki odpada...