Jolcia, ja z patyczkami nie probuje, bo z gory wiem, ze mi nie wyjdzie. Taki kobecy instynkt...
Ale od lodyg listkowych to naprawde latwo idzie. Hortensje czy tawulki czy nawet hibiskusy...
Grunt to nie doprowadzic do przesuszenia ziemi i postawic w cieniu.
W zimie to nawet zapomnialam ze sadzonki na dworze stoja jak sobie przypomnialam to juz bylo po najwiekszych mrozach. Ale na szczescie nic im nie bylo.
Tearz moje sadzonki w prezencie kolezankom rozdaje.
Jeszcze w poniedzialek biegalismy po ogrodzie podlaczajac beczki i karnistry na deszczowke. Wyglada na to, ze w sama pore.
Chociaz wiem, ze 4 to na dlugo nie starcza. Ale lepsze 4 niz 0.
Dzis rano szybko bieglam sprawdzic ile wody w nocy nalecialo i czy czasem nic nie cieknie.
Niech pada, niech pada, niech pada.
Moze padac cale dwa tygodnie jak mnie nie bedzie to przynajmniej wiem, ze ogrod bedzie podlany, bo mam szczere obawy co do umiejetnosci podlewania mojego syna.
Kamilko, czy można Ciebie prosić o krótki instruktaż ukorzeniania hortensji? Będę miała sadzonki hortensji (podobnej do Twojej) i nie chciałabym zmarnować.
Pozdrówka
Najlepszym okresem do rozszczepiania hortensji z łodygi zielonej jest okres od maja do końca lipca.
Moje sadzonki hortensji Vanilla Fraise ukorzenilam dokladnie 31 lipca zeszłego roku I wszystkie się przyjęły.
Ważne, by były to zdrowe, nieprzesuszone łodygi, które nie mają pakow kwiatowych. Chodzi zapewne o to, by po włożeniu do ziemi roslina nie tracila energi na kwitnienie ale na wypuszczanie korzonkow. To taka moja teoria. Podobno najlepiej ukorzeniaja się łodygi 10 cm. Moje właśnie tyle miały.
Takie łodygi nadają się do rozszczepienia:
Oto 4 sadzonki Little Lime:
I 7 sadzonek Diamond Rough:
Najpierw delikatnie obrywam im te największe listki a te na samej górze skracam o połowę:
Następnie zamaczam koniec łodygi w wodzie:
....potem w ukorzeniaczu:
....a na koniec wkładam głęboko w ziemię. Ważne by docisnąć ziemię dookoła sadzonki.
Et Voila:
Doniczke najlepiej postawić w cieniu i nie dopuścić do przesuszenia ziemi.
Dzięki, super!
Foto - instruktaż bardzo szczegółowy, z pewnością nie będzie problemu
Oglądałam też filmik na YT. Facet przygotowywał sadzonki w taki sposób jak i Ty, miał tylko inne podłoże - piasek+torf. Czy to może mieć zasadnicze znaczenie? Jak myślisz?
Wydaje mi się że torf jest nawet lepszy od zwykłej ziemi gdyż ma kwaśny odczyn.
Wczoraj rozszczepione sadzonki włożyłam do ziemi dla rododendronow, bo tylko taka miałam pod ręką. Ona też jest trochę kwasniejsza od zwykłej. Ale w zeszłym roku miałam normalna ziemię i też dobrze wyszło.
Zapomnialam dodać do instruktażu że posadzone lodygi mozna potem okryć folia lub sloikiem i nie trzeba często podlewać.
,
