Ja bym skorzystała z okazji koparki...udźwig ma większy
Jesli to mozliwe to zestrzyc niżej. Potem delikatnie obwinąć jakąś mocną szmatą lub tekturą falistą lub folią bąbelkową. Obwiązać szerszą taśmą. To wszystko po to by zabezpieczyć gałęzie przed połamaniem. Kopać w miarę szeroko i głęboko. I nie wiem czy koparka da radę podnieść korzenie nad ziemię.
Oczywiście rów szeroki trzeba wykopać wczesniej. Zlać rów wodą. Do ziemi dodać spoooro kory, dodać obornika i od razu można dodać nawóz. Pionować tuje, zasypywać etapami i lać wodę aby ziemia dobrze się oblepiła przy korzeniach i zassała je. Dobrze podlać. Na drugi dzień ręką sprawdzić czy nie trzeba ziemi upchnąć dokładniej.
Będzie przy kopaniu rozpierducha...może jakieś płachty brezentowe na ziemię z kopania trzeba będzie naszykować.
Potem zimą tylko podlewanie obfite raz w tygodniu. Po kilka kubłów wody na krzak póki ziemia nie zmarznie na kość.
Edit
Sukces będzie zalezał od wielkości bryły korzeniowej i dokładnego oblepienia ziemią po posadzeniu. Potem podlewanie, rzecz jasna.
Przed kopaniem proponuję zacząć je obficie podlewać aby się opiły na zapas.