Dziś korzystając z całkiem ładnej pogody podlałam większość zimozielonych posadzonych na nowej części (wodą ze zbiornika na deszczówkę

, jeszcze sporo wody zostało).
Powiązałam też rozplenice na frontowej i podokiennej. Po raz pierwszy, do tej pory nie wiązałam. I.... nie podoba mi się

. Wolę rozwichrzone kępy. W następnych latach nie będę wiązać. Rozważam natomiast przycinanie kwiatostanów tak by uniknąć rozsiewu.
A cebule wciąż w garażu...