Kasiu-Mrokasiu, nie ogarniam, koty mi neurony zeżarły
Wiem, że kartony to dla dżdżownic i żeby się nie chwaściło, ale gdzie Ty je rozkładasz??? Tam gdzie będziesz coś sadzić ale później a teraz chwasta nie chcesz czy tam gdzie już wszystko co ma być jest posadzone a karton ma być anty-chwastem dodatkowym???
Jak nie doczytałam albo czytałam bez zrozumienia to z góry sorry
Kiedyś będzie ładnie . Zdecydowanie brakuje trawnika na ścieżkach. Ale to musi poczekać bo chcemy zamówić w tym tygodniu płyty chodnikowe na ścieżki i na placyk pod altanę i je ułożyć więc i tak nie ma sensu nic robić w sensie trawnika.
No właśnie myślę, że musiały być źle wykopane. Bo niby dlaczego jeden ok a drugi obok schnie?
Asiulka, panele przymocowane do ogrodzenia na trytytki . Na dole opierają się o betonowe mocowania słupków ogrodzeniowych i na dwóch kostkach betonowych. Żadna skomplikowana robota .
No cóż, oby u mnie się tak nie skończyło... .
He, he, nie poleciały nigdzie ale za to są dziś w formie łódek .
Iwonka, sadziłam w normalną ogrodową ziemię, w sensie obojętną bo pamiętałam, że serby jak cisy - nie lubią kwaśno. I nie nawoziłam niczym z wyjątkiem podlania fosforem.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że gdybym popełniła jakiś błąd przy sadzeniu lub podczas pielęgnacji to padałyby wszystkie...
Daga, co do oddziaływania kotów na neurony - w pełni rozumiem, właśnie przygarnęliśmy i wprowadzamy do naszego "stada" kota po wypadku, bez łapki...
Kartony rozkładam przy żywopłocie tujowo-świerkowym czyli wykładam pas pomiędzy ogrodzeniem a iglakami i pomiędzy iglakami a krzewami rosnącymi przed nimi. Czyli tam gdzie nic nie będę już sadziła. I sypię na nie korę.
Można też rozkładać tam gdzie w bliskim czasie nic się nie będzie sadziło czyli np. jak masz wytyczone rabaty ale obsadzasz je po kolei. Właśnie, żeby się nie chwaściło a i ziemia zyska po rozłożeniu kartonów. Ja sadzę to tu to tam więc korę sypię wszędzie gdzie mam odchwaszone i jak chcę coś posadzić do odgarniam szeroko a potem zasypuję ponownie. A kartony pod korę tylko tam gdzie już nic nie będę sadzić.
Nawet jak masz coś sadzić kiedyś, to karton nie przeszkadza, bo się ładnie rozłoży. Chyba Alina z Ogrodu u stóp klasztoru pokazywała, jak robi nową rabatę właśnie z kartonami.
a w ogole dobra robota, co do serbow nie jestem pewna czy to kwestia złego wykopania? nie przesądzałbym, mam swierkow sporo, sporo przesadzalam nawet latem, to chyba najbardziej przyjazne, toporne i tolerancyjne na przesadzanki rosliny, jesli bryle korzeniową mialy podobna do pozostalych to szukalabym innego problemu. żaden z iglakow nie regeneruje sie tak szybko jak świerk. moze sa przenawożone, moze maja za mokro, serby lubia wode ale nie lubia stania w wodzie. moze kwestia przepuszczalnosci gruntu? a moze przedziorki? szybki test na kartce papieru, postukaj w pien, gałęzie czy sie nie osypuja.
dokładnie, w odroczeniu czyli tak jak napisałam - masz wytyczoną rabatę, kładziesz karton, sypiesz korą a sadzić będziesz za jakiś dłuższy czas dopiero.
Znaleźliśmy bidę na drodze, myśleliśmy, że zabity, eM chciał odrzucić na pobocze by go dalej nie rozjeżdżali a tu kot żyje i miauczy. No to do weta. A potem to już nie było wyjścia, trzeba było adoptować .
Nie wiem co robić z tymi serbami. Najchętniej to bym jednego wykopała kontrolnie żeby sprawdzić wilgotność i bryłę.
A ten test z kartką - chodzi Ci o to czy się przędziorki nie osypują na kartkę? Bo igły to się sypią... .
Grab się zaliścia przy pniu od dołu... czyli żyje, ale kiedy wypuści coś na górze to ja nie wiem... podlewam go co tydzień magiczną siłą start.