u mnie barbule tez zadnych pakow nie maja. ale to mnie akurat nie martwi, bo one pozniej ruszaja. budleje moga nawet w maju wypuscic od dolu.

zurawek dawno sie pozbylam, jest ich kilka w ogrodzie i dogorywa brunnery swietny pomysl, zauwazylam ze moje wlasnie wzeszły, sa piekne i listkow maja wiecej niz wtedy gdy je sadzilam. sa swietne.

dzis pozegnalam moje 3 brzozy Long Trunk, poszły do nowego ogrodu w zastepstwie jednej posadze kousa, dla ktorego w koncu znalazlam miejsce. I jutro podjade do ogrodnictwa po nowe brzozy albo moze jakies inne drzewiszcza mi wpadna w oko

Dziewczyny, rozumiem że chodzi Wam o zdjęcie Pissardi w nowym miejscu ? Bo chyba nie o brak życia w gaurach albo wywalone żurawki?
Fotorelacji brak bo po pierwsze już się ściemniło jak skończyłam a po drugie - wiecie, na zdjęciu to za dużo nie widać... Ale może rano cyknę .

Kasia - parocja moja żyje, ma już spore pąki ale tylko na jednym głównym pędzie. Na pozostałych drobnych gałązkach niby coś jest ale nie wiem czy to żywe pąki a nie chcę skrobać żeby nie uszkodzić. Zobaczymy, teraz ma być cueplej, może coś się ruszy.

Za to mój Sangokaku mocno dostał w tę zimę. Przycięłam zmarznięte pędy, zobaczymy jak się odbuduje. I tak muszę go przesadzić. Drugi klonik - Oridono - w znacznie lepszej kondycji. Ale więcej klonów nie kupuję.

Pokaz paki przy okazji
U mnie d...a

Taaa więc chciałabym poinformować, że ja z usuwania bluszczu fotorelacje zapodałam, mimo iż się ściemniło, jak kończyłam

Tarcia - to pocieszające co mówisz o barbulach i budlejach . Poczekamy, zobaczymy. Jak mi te małe budleje nie odbiją to nie będę nowych kupować, będzie miejsce na inne rośliny.

Ja też zamierzam jutro wpaść do ogrodniczego luknąć co tam ładnego .

Kasia - jutro cyknę rano.

Lucy - idę zobaczyć, efekt na oewno znacznie bardziej spektakularny niż moja chuda Pissardi .

Zdecydowanie, ledwo co widać, bo siatka stara i za nią tujki i burdello sąsiedzkie

Dobrze, że ja nigdy żurawek nie lubiłam

U mnie ostrokrzew, sadzony w ubiegłym roku, przezimował bez problemu. Troszkę się o niego obawiałam bo młodzik jeszcze, a zima jaka byłą wszyscy wiemy

Johanka77 napisał(a)

Dobrze, że ja nigdy żurawek nie lubiłam

a ja żadnych kolczastych roslin