Mrokasiu, miej litość nad nieobytymi roślinnie ogrodnikami i podpisuj zdjęcia.
Pięknie się wszystko rozrasta. Aż trudno uwierzyć, że te rabaty to młodziaki.
A krzewuszki, z tych pierwszych odmian, to rzeczywiście rozwichrzone potwory bez walorów w postaci jesiennych przebarwień. Atrakcyjne tylko w okresie kwitnienia. Później hodowcy się postarali i powstały odmiany bardziej kompaktowe, wręcz miniaturowe, które są atrakcyjne nie tylko z powodu kwiatów, ale również liści. Trzeba uważnie doczytać, co się kupuje. Popełniłam błąd z niewiedzy i potem musiałam walczyć z karczowaniem sześciu potężnych krzaczorów, które nie miały żadnej zalety poza tworzeniem kilkunastodniowej plamy kolorystycznej. Resztę roku straszyły.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
nie mam, oddalam kolezance, bo mi wtedy nie pasowaly ale mialam: Minor Black, Alexandra, oddalam tez zieloną Bristol Ruby i Newport Red. Jedna sobie tylko zostawilam. W sumie i tak na nie juz miejscowy nie mam ale moglabym podmienic ja z barbula Summer sorbet
to jest mozliwe, ze maja za sucho. u mnie rutewki rosna w najbardziej mokrym miejscu w ogrodzie, czasem tam az chlupie i wilgoc w ziemi jest caly sezon. co roku pieknie kwitna. nawet Delavaya wylazla
No tak, każdy krzew można utrzymać w ryzach ale wtedy często kosztem kwitnienia .
Zobaczę jak ta moja będzie się sprawować .
Z basenową nie mam problemu, zaczynam ją "widzieć". Ale ciągle nie jestem zadowolona z nasadzeń na małej środkowej, szczególnie w okolicach buczka. Wciąż mi tam coś nie pasuje...
Black Stocking to właśnie orlikolistna . Mam nadzieję, że jej się u mnie spodoba, zobaczymy .
Haniu, u mnie tak mało roślinnych smaczków, że wydawało mi się, że nie mam czego podpisywać . Ale już się poprawiłam, dziękuję za uwagę .
Masz rację z tymi krzewuszkami, te starsze odmiany były takie jak piszesz. Zobaczymy jak te małe będą się spisywać .
Rabatki dziękują .
Patrzyłam właśnie na Minor Black, ale w necie głównie zdjęcia kwitnących (wyglądają cudnie) a muszę się jeszcze przyjrzeć kolorowi liści bo one są chyba zielono-brązowe a nie bordowe.
Bardzo bym chciała, na zdjęciach wygląda bajecznie .
ja mam trzy krzewuszki
potworzaste
ale jeszcze jakoś ie mam sumienia ich wywalić
wiosną "robią robotę" później przycianm i jakoś giną wśród innych roślin - no w oczy może się nie rzucają
u ciebie Mrokaśka to już nie nadążam, masz neisamowitą ilość rabat i roślin
pięnie ci się wszystko rozrasta wiesz?!