Podobają mi się te śniedki . I nie ma kłopotu z zasychającymi liśćmi bo to takie szczypiorki.
U nas wbrew pozorom wcale nie jest tak wilgotno jakby się mogło wydawać. Dziś kopałam na pojałowcowej. Mam tam słabą, piaszczystą ziemię i było bardzo sucho.
Lubię te kwitnące wiosną krzewy . Kaliny faktycznie czarują. Tylko nie wiem czemu moja Lenarth w tym roku pokazała tylko 1 kwiatka.
U mnie jeszcze nie jest tak źle choć faktycznie zaczynają żreć. Dziś na pojałowcowej kilka uśmierciłam. Chyba muszę uzupełnić zapas pałek dymnych i muggi bo faktycznie za chwilę nic nie da się zrobić po południu.
Ja z klubu porannych ptaszków
Ale komary tez koszmar, mam alergie a meszki to juz całkiem masakra
Widoczki tu równie piekne chociaż mniej duzych drzew niż tam gdzie przed chwila byłam
Są znacznie lepsze od tych cienkich spiralek, łatwiejsze w użyciu i wydajniejsze.
Mnie zanikły 2 różowe przy wejściu na cienistą i właśnie te niebieskie na pojałowcowej. Może coś zeżarło bo raczej zagłuszone nie były.
Ja po komarach mam baaaaardzo długo ślady, szczególnie na nogach.
Komary, meszki, ogrodnikowi ciágle pod górkę .
Dzięki Kasiu .
Ja wolę mniej zwarte, swobodniejsze rośliny .
U mnie Snowflake też jeszcze w pąkach. Niewykluczone, że te różowe są lekko podpędzone albo po prostu są troszkę wcześniejsze.
Fostaru używałam tylko raz, przy sadzeniu w celu lepszego ukorzenienia.
Dziewczyny, dwa szybkie pytania. Pop pierwsze znów mi coś wyrosło - co to? Zostawić czy wyrwać? Skłaniam się ku wyrwaniu, tym bardziej że to żółte jest... .
I drugie szybkie pytanie - te linie kroplujące to się układa na rabacie po wysypaniu korą czy przed???