Weekend był wystarczająco ładny by udało się trochę pogrzebać w ziemi

. W efekcie mam ogarnięte (poczyszczone w 100% i odchwaszone) dwie rabaty - małą środkową i tę wzdłuż żywopłotu sąsiadów, gdzie w sobotę posadziłam Amanogawę

. Tak przy okazji dzięki Łucji (cmok!) wiem, że pąki Amanogawy, które brałam za liściowe są jednak kwiatowe więc mam na co czekać

.
Z małej środkowej wywaliłam jedną kępę seslerii skalnej - wsiała mi się w nią jakaś trawa, no nie do usunięcia. Szkoda ale co zrobić. Do uzupełnienia. Muszę też przesadzić (poprzesuwać o jakieś 30cm) dwie kaliny - Ann Rusell i Kilimandżaro Sunrise. I nie wiem czy robić to jeszcze teraz czy poczekać aż przekwitną. Ale jak one przekwitną to będzie kwitło albo szykowało się do kwitnienia coś innego co też będę musiała przesadzić... Tylko to już będą byliny. Co radzicie???