U nas na niedzielę zapowiadają obfite opady ładne sadzonki nabyłaś
Tak się zastanawiam, że moda ostatnio na rdesty. Z dzieciństwa doświadczenia z łąk mam takie, że jak gdzieś były to masowo i albo się siały, albo rozłaziły. W sumie ta moda na nie nie trwa jakoś długo i ciekawa jestem jak to będzie z tymi odmianowymi, czy za chwilę nie zaczniemy się ich pozbywać jak swego czasu miscantów i zawilców jesiennych co niektórzy....
Choć pewnie w różnych warunkach będą się zachowywały inaczej to jednak jeśli trafią na dogodne jak np red barony i memory u Madzi to może być ciekawie
hmmm po sposobie pakowania chyba sie domyslam gdzie kupione
bardzo ladne sadzonki, ja czekam na paczuszke od Helen i Wusi, to jeszcze tylko od nich dary posadze. A jak klony zrzuca liscie to musze maly tetris zrobic, klon z frontu leci na boczek a klon strzepiastokory z tylu leci na froncik a na tyl leci inny strzepek ale mniejszy to se zrobilam kolejna robote
Kasia, podziwiam, że Tobie jeszcze w głowie zakupy
Do mnie dziś dotarło, że jest październik i należy się brać za porządki wiadrowo, doniczkowo, tyczkowe etc. Ten piękny wrzesień mnie zmylił
Ja to jednak jestem wybredna.
Jak upał nie chce mi sie pracować bo upał.
Jak zimno, nie chcę wychodzić do ogrodu bo zimno.
I jak tu pracować?
Za to można spokojnie podziwiać Twój ogród.
Szkoda, że znowu się nie udało spotkać. Jakoś nam nie po drodze
W sumie Cię rozumiem .
Ja posadziłam nabytki w niedzielę - rdesty w docelowe miejsce a brunnery poszły do warzywnika bo chce je posadzić w miejsce kocimiętek i rozchodnika a na takie tetrisy to już nie miałam chęci .
U nas niedziela była słoneczna ale dość mocno wiało.
A z rdestami zobaczymy . Na razie miałam tylko rdesta wężownika, który rozłazi się u mnie w granicach akceptowalnych i rdesta Golden Arrow, który przyrasta ładnie w kępie w tempie umiarkowanym. Zobaczymy jak będą się zachowywać te dwie nowe odmiany nabyte w tym roku.
W sumie wolę jak coś rośnie bardziej intensywnie niż rośnie słabo . Byliny to mały pikuś, ale miskanty u mnie rosną jak dzikie i to już faktycznie jest problematyczne .
Napisałam .
Kochana, napisałabym gdzie ale Aga prosiła, żeby nie pisać .
A czemu chcesz przesadzać te klony???
To były ostatnie zakupy .
No ja też lubię pracować w ogrodzie w przyjemnych okolicznościach przyrody .
Teraz czeka mnie tylko jeszcze wsadzenie kilkudziesięciu cebulek i finito.
A co do spotkania - co się odwlecze to nie uciecze .
Miło mieć pod ręką takie widoczki. Człowiek przynajmniej widzi/ wie, po co się styrał.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz