mrokasia napisał(a)

Tess, niedaleko Babic .

Obstawiam tę po lewej jadąc od W-wy.

mrokasia napisał(a)

Ale z przyszłego weekendu mam tylko niedzielę a to raczej za mało…
Oby tylko pogoda dopisała. Dziś dość mocno wiało i koło 14 zrobiło się już mało przyjemnie. Może i dobrze bo byłam już nieco uchetana .

W długoterminowej zapowiadają w sobotę deszcz, niedziela ponoć ma być już ładna. Ciekawe, jak będzie.

Poszalałaś z tą wiśnią, ale trafiłaś w 10!!!

Niezły kwiatuszek nabyłaś Będzie fantastycznie jak zakwitnie. Podziwiam że od razu sadzisz. U mnie wszystko musi nabrać mocy prawnej, już mnie to męczy.
A ja w weekend nawet nie zobaczyłam ogrodu Były inne obowiązki niestety.

Lidka, a co Ty tam tetrisujesz???

Tess, już wiesz gdzie .

Lucy, a w prognozy to ja już nie wierzę a zwłaszcza te długoterminowe...

April, posadziłam od razu bo wiedziałam gdzie . A Ty ogród może w weekend nadrobisz???

Jesu... jak ty lecisz z robotą. Nie nadążam. Kwiatuszek piękny sobie sprawiłaś. Idealnie się wpasowała w ten kąt.
Z tą sklerozą co i gdzie posadzone to nie tylko ty tak masz Po wykopaniu buksów z frontowej zaburzyły mi się jej proporcje kompletnie. Nadal nie wiem co i gdzie mam więc czekam aż trochę podrosną, aby podosadzać/poprzesadzać. Masakra jakaś.
Ice Dance kilka lat temu wyrzuciłam na zapłocie a rok n temu wróciła na rabatę pod wiatą bo tam nic kompletnie nie chce rosnąć. Za ciemno i za sucho. Nawet paprocie i hosty nie współpracują...

Muszę wyjść za płot i zrobić przecinkę siewek drzewkowych. Ale jest tak zimno, że po 10 minutach uciekłam do domu. Coś mi się też rozsiało na jednej rabacie po całości i kompletnie nie wiem co to. Na razie zostawiłam ale nie wygląda to dobrze. Kompletnie nie mam pomysłu co mogło dać tyle nasion.

To chyba wszyscy zapominają co posadzili w poprzednim sezonie, szczególnie jak sie sadzi jesienią, bo człowiek nie opatrzył się z widokiem.
Też tak mam.
Pozmieniałam rośliny na rabacie na przeciwko tarasu i nie pamiętam co posadziłam. I nie będę wiedziała dopóki nie powschodzi, o ile powschodzi.
Dlatego zawsze czekam z sadzeniem.
Chyba, że coś wylatuje i od razu w to miejsce sadzę.

Iwonka, skorzystałam z dobrej pogody . I dobrze bo sama widzisz jak jest teraz - zimno i mokro.
ID u mnie w dwóch trudnych miejscach zostało. Staram się panować nad jej ekspansywnością, na razie się udaje.
Też mam w jednym miejscu taki wysyp czegoś. Podejrzewam, że to jakiś chwaścior. Szlachetne rośliny się tak zazwyczaj nie sieją .

Gosia, świadomość że nie jest się jedynym nieco pomaga . Zakupiłam sobie paczkę znaczników, będę oznaczać .

Ja też nie zawsze pamiętam co gdzie wcisnęłam w ziemię. Dlatego masowo stosuję znaczniki. Trochę wkurzają wiosną ale co tam. Nie lubię tracić kontroli, a oznaczanie roślin jest tego wyrazem

Mialam znaczniki takie plastikowe, male bialasy zrobily sobie raz zabawe i wiekszosc powyciagaly. No i jak ja mam pracowac w tym ogrodzie jak takie broje mi sie trafiły? Jak robie obrzeża to podbieraja mi szpilki, kazda pogryziona. Kopie dołki to juz ekipa stoi i czeka az wode wleje. Jak tylko dzdzownica wychodzi jest zawsze przedmiotem zainteresowania i wcierania sie w nia.

Tarcia, masz przegwizdane Pocięłabym się szarym mydłem.
Ja mam jedynie łeb psa pod pachą jak pielę i czasem kota na karku jak kucnę na rabacie- nie wiem, może kotu zimno w łapy