Kasiu, musze koniecznie Cię odwiedzić i zobaczyć na własne oczy te cuda.
Wszystko mi się podoba.
Czytałam że Nikko Ci padł. ja próbowałam 2 razy z nim, ale za każdym razem nie przetrwał zimy.
Ale chyba jeszcze raz spróbuję.
Wstawiasz jutro znicze?
To sprawdzony sposób.
Tiaaaa, ciekawa jestem jak potwór z mojego grujecznika wyrośnie...
A Ty zawsze możesz tę górkę zaanektować .
Już czytałam, że koncepcja wciąż ewoluuje . I dobrze, drzewa to nie byliny czy krzewy, warto dobrze przemyśleć czego się chce .
Tak jak napisała Zuza - półcień albo słońce by się ładnie jesienią wybarwiła. U mnie ma słońce do maks. 12, potem cień od budynku. Jesienią była kolorowa .
Za to u mnie będzie po szczotach jak Ty się będziesz nimi cieszyć .
Taaaak, dobrze czasem poprzeglądać stare fotki, szczęka odpada...
Byłam
Przyjeżdżaj!
No właśnie tych Nikko mi szkoda bardzo. Ale już co innego siedzi na ich miejscu, trudno, mam dwie inne karłowe odmiany, które rosną i nie grymaszą.
Taaak, dziś będę znicze kupować .
Mocno zmarzłam w łapki podczas spaceru z psem. 5 stopni to jednak niewiele jak na drugą połowę kwietnia.
Radość z buchnięcia zieleni podzielam.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz