He, he, he, żebyś wiedziała, ślubny przyleciał do mnie i krzyczy - bierz worek i łopatkę, końskie łajno na drodze lezy to sobie zbierzesz. No to wzięłam ten worek i łopatkę i poszłam. Ślubny poszedł ze mną i nawet pomagał zbierać . Dzięki za pomysł (fotę zostaw, będzie do pośmiania ), ale w zasadzie to mam stajnię pod nosem, nic tylko iść i sobie pozbierać ile chcieć . Tylko jakoś trudno mi się zebrać... sąsiad nawet mi sam kiedyś furmanką przywiózł, ale razem ze złotem jego pracownik sporo słomy naładował w worki więc samo złoto to musiałabym sama sobie z padoku pozbierać .
HAHAHA!
Fajny patent na kupę złota Kompostownik zakupiłaś ,fajnie ....ja narazie paletami obłożyłam ,ale muszę poskręcać do kupy żeby się nie rozłaził
Wiesz,że mój też dawniej obornika by nie tknął
Poświęcenie mojego przy wykonywaniu jakiejkolwiek pracy ogrodowej niestety niezmienne od samego początku, zatem zazdrość mnie zżera Dzień dobry
no żałość mnie bierze, że tego nie widziałam ty, łopata, worek i ślubny na czatach z widłami coby kupy nie zabrali A na marginesie my kupy do ogrodu a oni wielbłądzie po wysuszeniu jako opał stosują nic się nie marnuje
No przydałoby się takich darów na wiosnę przybylo....
Fajna historia, mnie to już chyba nic nie dziwi na tym forum