No wlasnie, ja się tu czaję na hakuro jutro capnę

Ostatnio stwierdziłam, że mam te moje kompostowniki za daleko od domu. Nie zawsze chce mi sie latać z obierkami, skorupkami jajek, fusami kawy tak daleko. Muszę coś wymyślić bliżej domu. Taki mini kompostownik.

Ja do tej pory dawałam takie zdrowe od pomidorów, ale Ewa-Pszczółka pisała, żeby nie, bo ryzyko zarazy i w sumie to nie wiem, bo na nie zamierzam nawet dyskutować z jej doświadczeniem więc chyba też sobie daruję, no i obierków ziemniaków to unikam jak ognia.

Pewnie, że dam . A Ty Aniu myślisz o 1 komorze czy więcej?

Popracowałaś solidnie ...i foteczki ani jednej wczesnowiosennej nie pstryknęłaś .....foch


ja też popracowałam ręce bolą jak cholera ......darń zdzierałam

Rozum mówi, że 2, bo łatwiej chyba manewrować zawartością. Co prawda nie będzie tego dużo, bo tylko z weekendowych pobytów i koszenia trawnika, ale i tak mi szkoda wyrzucać do śmietnika

Dziś udało mi się trochę popracować w ogrodzie. Przycięłam wszystkie hortensje, wierzbę hakuro, resztę rozchodników. Wycięłam 2 najstarsze pędy pęcherznicy. Posprzątałam mumie z liści host. Niby nic a znów czuję pośladki . No i dorobiłam się odcisku na kciuku od sekatora.
Na frontowej wyłażą kroskusy. Na razie same pędzelki. Ale i tak cieszą bo myślałam, że po zeszłorocznych rewolucjach na rabacie wszystkie wykopałam.

Po wycięciu rozchodników i hortek na podokiennej strasznie łyso. I mam plan zabrania z niej hortki Little Lime i posadzenia na jej miejscu kulki danica .