Niestety, z racji nieprzewidzianych okoliczności zdążyłam dziś wytrzepać tylko 6 tuj olbrzymów. Zostało mi 25... dramat, powiem Wam. Trzepałam te tuje pierwszy raz w życiu swoim i tych tuj. Z 6 tuj wytrzepałam 3 duże wory suszu! Kosmos. A teraz wróciłam do domu i susz z tuj mam wszędzie, w majtkach i staniku też, chociaż byłam ubrana w kurtkę, czapkę i szalik .
Będę te cholerne tuje trzepać regularnie co rok, będzie łatwiej mam nadzieję.
Trzepanie tuj to sama przyjemność w porównaniu z cięciem róż.
Mrokasiu, a próbowałaś użyć odkurzacza ogrodowego?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Haniu, no właśnie nie, nawet za bardzo nie wiem jak go użyć w tym celu... Ale te tuje są wielkie więc chyba by mi ręce odpadły od trzymania go w górze...
Mam tylko kilka tujek. Ten mój odkurzacz ma taka taśmę na ramię, ona część ciężaru przyjmuje. Ale faktycznie trzeba by rękoma unieść rurę ssącą od dołu do góry rośliny.
Dziewczyny używały tez odkurzacza przemysłowego. Sprawdzał się lepiej, bo odpadało dźwiganie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz