To jest niesamowite, że wiosną każdy drobiazg, pąk cieszy, którego latem nawet byśmy nie zauważyły w całej feerii barw, nie?
Ty jeszcze chwila i powojnikową ogrodniczką zostaniesz. Tu pergola, tam kratka


Róże kupiłam trzy, w planach miałam jedną

na którą czekałam od jesieni - Kiss me Kate - poszła na trejaż przy ławeczce, w miejsce Jamesa Galwaya, którego wcisnęłam przy drewutni.
Ale przy okazji tak pięknie mrugała do mnie oczkiem Pomponellla, że zamieszkała wczoraj przy Ascot, natomiast Rapsody in Blue kupiłam tylko i wyłącznie dla nazwy


Narazie posadziłam w donicy, ma wymagający kolor, poprzymierzam latem, gdzie by tu i przesadzę jesienią


Ta elegancka Pomponella pasuje do leśnych klimatów jak pięść do oka, no ale co miałam zrobić, jak tak bezczelnie mrugała
