Przez pierwsze 5 dni po oprysku gąsienice jeszcze dychają...ale tylko dychają i ledwo się ruszają. Łatwiej je dostrzec dzięki temu.
Gdyby OldKrakus o tym nie napisał, to też bym myślała, że oprysk nie zadziałał. Zwłaszcza, że robiłam 2-3 godziny po intensywnym deszczu. A na to zwróciła mi uwagę Tessa.
Ponieważ już 4 dzień strzygę i czyszczę swoje buksy (mam ich trochę) to siłą rzeczy robię dokładną lustrację i nowy design kul (dostałam impuls

) i uwierzcie na słowo nic już nie żyje, tylko czarne truchła znajduję.
Zoja
Myślę, że taki profilaktyczny oprysk Lepinoxem bukszpanów da w razie czego barierę ochronną. Od inwazji nie ustrzeże, ale w razie czego uniemożliwi życie gąsienicom.
Pułapki od kilku dni mam bez ofiar. Jednak co noc (po godz. 22 obecnie) tłukę 1-2 motyle ćmy przysiadające koło lampy. Jednak to tylko pojedyncze sztuki.
Abiko
nie mam kontraktu reklamującego Lepinox (może i szkoda

). Dzielę się tylko swoimi spostrzeżeniami. I czym więcej nas wymieniających informacje, tym więcej obserwacji skumulujemy w jednym miejscu i więcej wniosków będziemy mogli wysnuć. Takie moje przemyślenia.
Wiem też z wątków, że sporo osób walczy z ćmą. Szkoda tylko że nie piszą tu, bo w ten sposób łatwiej by było zaznaczać szlaki i rejony opanowane.
Więcej też osób mogłoby w porę przygotować się na walkę.
Mam też z drugiej ręki informację, że w jednym ogrodzie po rocznej (a może dwuletniej) walce obecnie ćma zniknęła.
Nasunęło się skojarzenie z falą szarańczy, która nalatuje, wyżera i leci dalej nie wracając przez kilka lat w to samo miejsce.
Ta informacja bardzo mi się podoba i postanowiłam trzymać się tej wersji

Być może to tylko zbieg okoliczności, ale dla mnie bardzo optymistyczny