dziękuję Jolu za informacje, czy możesz mi jeszcze podpowiedzieć, które odmiany się najlepiej sprawdzają, bo znalazłam japońskie, arendsa, chińskie i jeszcze chyba jakieś. Ja mam działkę ROD i bywam na niej tylko w weekendy i to w sezonie. Które przetrwają opiekę raz w tygodniu (np. podlewanie)? Czy masz w tym względzie jakąś wiedzę?
Proszę o Twoje spostrzeżenia.
dziękuję i pozdrawiam
No tak, przejrzałam dużo róż, zainteresowała mnie new down, bo wygląda na to, że jest najbardziej "przyjazna" dla początkujących ogrodników i kolorystycznie może być. Jednak zdjęcia dorosłych róż to krzaczory. Nie wiem, gdzie między nimi można posadzić powojniki, tzn. w momencie sadzenia to pewnie można, ale czy one się nie zagubią między różami? Czy ta róża ich nie zagłuszy? Nie znalazłam zdjęć róż i powojników na tej samej pergoli
Może ktoś, coś podpowie?
pozdrawiam wiosennie
Ale śliczności. Chyba najbardziej podoba mi się ta wersja z powojnikiem Mme. Julia Correvon. Ewuniu, a w jakich odstępach należałoby sadzić róże i powojniki? I czy to tak na przemian róża, powojnik, róża, itd? Ten bok tarasu ma szer. 3 m. A czy te róże i powojniki to same się czepiają podpór, czy trzeba je podwiązywać? Jak wiosną posadziłam fasolę ozdobną, to gdy przyjeżdżałam w weekend to one już same tak się poplątały i poczepiały, że nie bardzo mogłam sterować układem ich gałęzi
Czy już Ci mówiłam, że bez Ciebie to ja bym nic nie zrobiła?
pozdrawiam Cię z wiosennej dziś Warszawy
Witaj, czytam że szukasz powojników. Radzę kupować tylko z grupy Viticella, rosną wysoko, nie chorują na uwiąd, szybko rosną i pięknie kwitną
Wklejam link do mojego ogrodu, masz tam powojniki które gdyby miały wyższą podporę poszły po niej wyżej. Wczesną wiosną (luty) tniesz je 20-30 cm nad ziemią a one same będą się pięły po podporach. Tylko myślę że one mogą zagłuszyć róże, więc lepiej różę wsadzić na rogu tarasu a powojniki na tej ścianie którą chcesz zasłonić. https://www.ogrodowisko.pl/watek/5450-wszystkiego-po-trochu?page=346
Te powojniki mają dwa sezony. A i jeszcze dodam że to są powojniki kwitnące latem i późnym latem.
Bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś. Ja taka "znawczyni" jestem, że byłam przekonana, że to powojniki są delikatne, a róże przebojowe Mi chodzi o zasłonięcie tego boku tarasu, żeby to było coś szybko rosnącego i dekoracyjnego Podobała mi się opcja róże new dawn pomieszane z powojnikami, ale jeśli te powojniki to takie wojowniki to może tylko one wystarczą? Na rogach tarasu to już mam inne rzeczy zaplanowane, więc musiałabym zrezygnować z róż.
Idę do Ciebie obejrzeć te cuda.
Dzięki jeszcze raz i zaglądaj w wolnej chwili, takie podpowiedzi bardzo mi są potrzebne.
Idziesz podobnym tropem, co ja. W momencie zakładania ogrodu byłam kompletnym laikiem różanym i sugerując się opisami tę różę zaprosiłam jako pierwszą. Miałam aż 4 krzaki. Dwóch się pozbyłam tego lata.
Moje obserwacje
To bardzo witalna róża. Kiedy zapewni sie jej dobra glebę, to w ciągu sezonu dorasta do 3-4 metrów, potem potrafi wybujać do 5. Ma piękne kwiaty w porcelanowym kolorze. Niestety nie pachnie. To zalety.
Wady: bardzo silne pędy są mocno kolczaste. Kolce potrafią być solidne, co sprawia pewien problem podczas przycinania i upinania. Kwitnie tylko raz w czerwcu, dość obficie, płatki opadają na ziemię, więc nazywana jest śmieciuchem różanym. Wymaga solidnych podpór, żadnych tam patyczków. Nie przemarza, ma dużą mrozoodporność, ale u mnie to była najbardziej chorowita róża. Bardzo szybko łapała czarną plamistość. Powojnika na niej niej nie widzę. Ona sama w sobie jest bardzo gęsta.
Z róż pnących mam jeszcze Lagunę, Rosarium Uetersen i Dortmund. Z nimi nie miałam kłopotów. Te dwie pierwsze mają intensywny zapach i powtarzają kwitnienie tzn. kwitną w czerwcu, a potem od sierpnia do mrozów. Są bardziej ażurowe i współgrałyby z powojnikiem.
U mnie masz zdjęcia New Dawn
Moją ukochaną różą jest Mary Rose. Przeżyła 3 przeprowadzki, ma cudowny zapach starych róż, na nic nie choruje. Z płatków połączonych z listkami mięty robię chłodzący napój podczas letnich upałów. To róża parkowa, krzaczasta. Dorasta do 1,5 metra.
Popieram wybór powojników z grupy Viticella tzw. włoskich. Są najbardziej odporne na choroby, zwłaszcza na uwiąd.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
U mnie New dawn powtarzała kwitnienie, ale skromnie - i najdłużej miałam na niej kwiaty - ale fakt, to smieciuch. Zapach ma, ale delikatny - trzeba się przyblizyć do kwiatu - na odległość nie uświadczysz
Ja chyba dla powojników nie mam warunków... albo ręki. Rosną naprawdę przeciętnie u mnie, ale zobaczę co będzie w tym sezonie
To powtórne kwitnienie konsultowałam z Renatą od Różanych rozmaitości. U niej też nie powtarzała. I u Agani też nie. Masz szczęście Kasiu/
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz