Róże już się zbierają, jeszcze tylko dwóch sztuk nie jestem pewna. Niestety mroźny wiatr zrobił swoje.
Pracy nigdy nie brakuje w ogrodzie, a tym bardziej u mnie, jak wpadam tylko na weekend. Za to efekty cieszą i satysfakcja z wykonanej pracy jest.
No u Ciebie to naprawdę jest ciężka robota. Wspieram mocno i dodaję sił. Ostatnio przerabiałem kompostownik u siebie i na drugi dzień plecy bolały okrutnie.
Nic dodać nic ująć.
Siedzę właśnie na tarasie, piję kawkę i delektuję śpiewem ptaków. Za chwilę oddam się lekturze ulubionych wątków. Tak można wypoczywać.
Kompostowniki jeszcze przede mną. W planach do zrobienia na ten rok. Na razie pryzma leży wcale nie przerzucana.
Za wsparcie dziękuję. Mam nadzieję, że z wiosną się obrobię, a potem to już tak na spokojnie.
Miałam kiedyś maka ogrodowego z własnego siewu, ale zanikł biedaczek. Potem maków już nie próbowałam.
Cieszę się, że chabry od Anitki ładnie rosną. Powinny kwitnąć w jednym czasie z margerytkami.
Wysiewów twoich jestem bardzo ciekawa. U mnie widziałam wschodzące kosmosy samosiejki, to je porozsadzam i niech się sieją dalej.
A nie pamiętam czy pisałam ci już, że posadziłam 17 sztuk naparstnic z siewek od mamy. Liczę, że zakwitną w tym roku.
Ula czasami to tak zazdroszczę dziewczynom, które mają ogród przy domu i nie muszą czekać na weekendy.
U mnie poidełek nie ma. Ale w niedzielę obserwowaliśmy pliszkę siwą.
Na koniec pochwalę się tylko wisterią, która kwitnie u mamy. Dostałam mmsa.
Ale u Ciebie uroczysko! Zachwycające miejsce na ziemi, w takim się świetnie odpoczywa. Szkoda tylko że jedynie w weekendy można się tym cieszyć. Będę podglądać.
Wisteria szałowa
O matko ! Jaki okaz z tej Wisterii!! Gosia zastanawiam się jak chronisz swoje róże przed sarnami? Nie zjadają Ci ich, czy nie ma saren? Wydaje mi się, że masz ogromną nie ogrodzoną działkę. Wysiewałaś coś w tym roku?
Pozdrawiam.