Mnie się podobają obydwa krzaki trzmieliny i kaliny. Trzmielina ostry kolor. Moja takiego nie ma.
Chyba takie astry niebieskie z żółtym oczkiem też mam.
Jeżeli chodzi o molinie ona ma te kwiatostany bardzo delikatne i trudno jej zrobić fotkę. Za to w realu cudowna mam 2 szt i też latam z aparatem aby ją sfocic i guzik wychodzi.
Bardzo się cieszę, że kupiłam te marcinki. U Sylwii jak zobaczyłam odrazu mi się spodobały. One mają żółte oczko tak jak te niebieskie.
Gosiu ciepło u nas się zrobiło grzybów sporo. Niestety jest sucho i podlewam chociaż te zimozielone aby później jak będzie zimno nie stać z sikawka.
Jutro jeszcze dalszą część Tui.
Miałam posadzić te ogrodowe do donic, ale całe lato się nad tym zastanawiałam i tu na forum poczytałam, że lepiej jednak do ziemi (zresztą jak wszystkie rośliny to wolą ). Dopiero niedawno posadziłam je na rabacie zaraz przy domu (rzadko pokazywałam, bo to stara rabata do poprawki), więc będą w miarę osłonięte od wiatru. No i tam mają większość dnia w cieniu.
Zrobię fotki jak przydybię lepsze światło, ale nie są tak przebarwione, jak Twoja. Ale też całkiem ładnie
Zuza molinie też mają różny pokrój. Niektóre są takie bardziej pionowe, a niektóre rozkładają się jak wachlarz. Ale warto je wyeksponować. Ja lubię je zwłaszcza jak sie już na taki zółty kolorek przebarwiają.
Tu masz rację, Ale kalina u mnie na pierwszym miejscu. Molinie są przeróżne, a ostatnio widziałam palczatkę. To też mało znana trawka, a bardzo ładna. Są takie dwumetrowe i niskie ok 60 cm tylko one lubią przepuszczalne podłoże i u mnie by się nie sprawdziły.
Elu no właśnie napisałam wyżej, że jednak kalina dla mnie numer jeden.
Molinie ciężko uchwycić, jakoś w aparacie zbyt przejrzysta jest.
Marcinki w pięknym kolorze nabyłaś. Też dostałam od Sylwii sadzoneczkę i zobaczymy czy u mnie bedzie miał takiego powera jak u niej.
Ten weekend był piękny i sobotę udało się podziałać. A w niedzielę wypocząć.
Przebarwień u ciebie nie brakuje. Klony, perukowce i judaszki zachwycają. Może hortensje za rok pokażą swoją urodę,
Prawda, że piękne? Tylko Wiola pisała, że molinie źle znoszą jesienne przesadzanie, dlatego swoich nie ruszałam. Na wiosnę się jeszcze umówimy. To boltonię i trzcinnika ci dam.
Kasiu to fajnie jakby się udało, bo potrzebuję ich dużo, żeby były widoczne, a kasy za dużo nie chcę wydawać.
A ja podziwiam jak ty swoje miejsce na ziemi urządziłaś. U mnie jeszcze wiele pracy. Ale lubię to.
Kalina Caskade już trochę wytarmoszona przez wiatr.
Przegorzany jak mają odpowiednie tło, to i przekwitnięte zdobią.
Memory w cieniu. A na słońcu już listki mu całkiem spłowiały. Za to ten po słonecznej stronie świeci kwiatostanami z daleka.
Molinie. Dwie różne. I widać różnicę w pokroju.
A na koniec efekty mojego sobotniego działania. Oczyszczone i obsadzone siewkami rudbekii dwubarwnej. Rosną tam już przegorzany, dziewanny i wieczornik damski. Po drzewie pnie się powojnik montana. Jeszcze coś przed niego muszę wymyśleć.
W przyszłym roku się okaże jak wyszło.
Gosia, Ty chyba bardzo dużo w tym sezonie ogrodowo-działkowo zdziałałaś Takie mam wrażenie
Miskant memory - kolejny rok mija kiedy sobie mówię, że muszę o nim pamiętać i znaleźć dla niego miejsce