Chryzantemy z pierwszej fotki z żółtym oczkiem mam są bardzo ładne. Dostałam wiosna od Irenki i ładnie się rozrastają. Muszę je przesadzić dać im więcej miejsca.
2 ostatnie fotki przepiękna chryzantema. Nie ważne, że wysoka zawsze można ją czymś posadzić. U mnie jeszcze niektóre w paczkach.
Odnośnie bodziszkow też będę od wiosny eksperymentować. Spróbuję zadołować kilka pędów może wypuszcza korzenie.
Co do tej chryzantemy z żółtym oczkiem to Wam napiszę, że ją trzeba najpóźniej w czwartym sezonie podzielić i przenieść na nowe miejsce bo potem zaczyna słabnąć i zamiera. Ja tak swoje straciłam, a miałam w czterech miejscach.
Aniu w tamtym miejscu dwie sztuki rosną już kilka lat. Mam jeszcze w dwóch miejscach, to jedne były niziutkie i kwitły mizernie, a drugie posadzone w tym roku, zbudowały ładne rozetki i czekam na przyszłoroczny pokaz od nich.
Mirko pewnie tak, ale jakoś od razu tego nie zrobiłam i tak zostały.
Jesień jak jest słoneczna, to pięknie koloruje świat. Żałuję, że tylko z jednej strony są graby, bo olchy się nie przebarwiają.
Tak Asiu zimują.
Ty też tak działasz, no bo jak inaczej na takim areale sobie poradzić?
Plan na skarpę z trawami fajny rozrysowałaś. Pewnie będę coś zgapiać.
Te ostatnie chryzantemy muszę przesadzić, bo na razie rosną przy porzeczkach na tymczasowym przechowalniku.
Z bodziszkami próbuj koniecznie. Ja jeszcze Rozanne będę próbowała na wiosnę rozmnożyć.
To w takim razie kolejna roślina do przesadzenia na wiosnę. Może znajdę jej lepsze miejsce, bo szkoda byłoby aby znikła.