Masz rację Gosiu z tym wysiewem w gruncie. U mnie też nic nigdy nie wychodzi. W zeszłym roku ślimaki długo jadły wychodzące brunery, nie wiedziałam co się dzieje, myślałam że mają zbyt mokro i się nieprzyjęły po dzieleniu. Dopiero w maju czy czerwcu skończyło się podżeranie, jak już więcej roślin było. Żarłoczność ich po zimie jest niesamowita. Będę sypać wiosną ślimaks.
O Ty Cyklameniaro obejrzałam wszystkie, szczególnie mnie urzekła odmiana bordowa
Teraz chcesz posadzić, jak ja swoje sadziłam w grudniu? Jak nie masz mrozu to sadź Gosiu, moje nadal wyglądają ślicznie, mam jakąś słabość do cyklemanów
Swoje kupiłam za 9 zeta sztuka, widzę, ze ceny wywindowały
Bożenko, uwielbiam cyklameny. Zresztą wszelkie wczesnowiosenne kwiaty. One tak cieszą. Nieważne, że trzeba się schylić, żeby je porządnie obejrzeć. Mimo wszystko dają troszeczkę koloru.
Nie posadziłam ich jeszcze. Zostawiłam osłonięte na tarasie.
Jakoś nie mam odwagi posadzić ich w zimną ziemię.
Ha, ha mnie też trochę po tych szkółkach internetowych nosiło, ale wybieram się na zakupy stacjonarne, więc się opamiętałam. Jeszcze trochę zaskórniaków muszę uzbierać.
Elu też czekam. Słoneczko coraz jaśniej świeci, więc już niedługo.
Ula też mam zamiar sypać i to od marca, tak jak Dagmara pisała u siebie. Pierwiosnek od Ciebie zakwitł. Ten biały. Tylko jeden był taki wyrywny.
Nawet tam pasują takie maluchy. Ładne są i z kwiatów i z liści.
Bożenko twoje mini poletko cyklamenowe jest urocze.
U mnie przedwiosnę zwiastuje pierwiosnek od Uli i ciemiernik, który zakwitł jednym kwiatkiem. Reszta ciemierników ma pąki jeszcze mocno stulone. Śniegu nie ma.
Sylwia chyba jedyne śniegowe zdjęcia na całą zimę. Teraz po nim ani śladu, ale byłam w sobotę obejrzeć włości. Trochę najniższych gałęzi drzew poobcinałam. W sumie 2,5 godziny na świeżym powietrzu.
Staram się zdroworozsądkowo podchodzić do tematu. W lutym ma mrozić, w marcu też jeszcze nie za ciepło.
Poza tym jestem teraz trochę uwiązana w domu, bo em dość poważnie naderwał ścięgno Achillesa od strony łydki i na 6 tygodni ma nogę w szynie gipsowej. Potem but ortopedyczny i rehabilitacja, więc to trochę potrwa. Akurat do wiosny.
W sobotę byłam się trochę przewietrzyć i zobaczyć czy nic się nie podziało na działce. Zdjęć nawet nie zrobiłam, bo po 16 tej już skończyłam cięcie.
Mężowi życzę udanej rehabilitacji i szybkiego powrotu do formy, a Tobie sporo cierpliwości.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz