Byłam w ostatnią sobotę na działce. Któtko, bo rano było tak zimno, że już myślałam, że zostaniemy w domu. Dopiero o 11 - tej się zebraliśmy. Wygrabiłam połowę łąki i tworzę następne dwie pryzmy kompostowe. Trawę przesypałam grabowymi liśćmi.
Posadziłam 20 cebulek cebulicy syberyjskiej. Jednak do donicy i zadołowam koło klematisa. Promocja była i się jednak skusiłam. I tak dobry wynik jak na mnie, zwykle więcej rzeczy trafiało do koszyka.
Na koniec powiązałam miskanty i rosplenice, bo jednak zapowiadali na niedzielę opady śniegu z deszczem.
Zdjęć niestety brak, ale i focić teraz za bardzo nie ma czego.
Jak się uda i pogoda dopisze, to w sobotę będzie ostatnia jesienna sesja. Chciałabym zgrabić resztę trawy i przekopać kolejne enklawy, żeby mróz zrobił swoje. Jak się przekonałam w zeszłym roku zdaje to u mnie egzamin.