Gosiu liczę, że dopiero wszystko bujnie po świętach, jak słoneczko pogrzeje.
Wacku, to takie bezproblemowe rośliny są, praktycznie tylko jak kwitną to zwraca się na nie uwagę.
Na działce buków nie mam, duże drzewa to graby, olchy, brzozy i parę dzikich czereśni. Tylko przebarwienia jesienne mnie kuszą, bo ogólnie to drzew nie brakuje. Sucho nie jest, to tylko tak z wierzchu ze 2 cm. Jak chciałam za chwasta pociągnąć, to już korzenie oblepione mokrą gliną, która nie bardzo daje się otrzepać.
Pozdrawiam również.
Przed momentem w Tajemniczym Ogrodzie pisałam, że zawilce to mi się z dzieciństwem i moimi stronami rodzinnymi kojarzą Tak samo jak kaczeńce- fosy, rowy i mokradła- i całe żółte! Ah były czasy....
Gdy patrzę na coraz bogatsze rabatki u Ciebie to przyponinają mi się moje początki. Ale potem nastaje ten fajny czas gdy cieszą kilkuletnie rośliny i zapełniają miejsca. Oczywiście między tym plewiene jest nieodzowną czynnością i trzeba je polubić.