z każdym dniem będzie więcej

Ależ Ty masz powierzchnię do zagospodarowania! Możesz więc wypróbować wszystkie zestawienia kolorystyczne do woli i wybrać te, które Tobie się najbardziej podobają ☺☺☺ Ja też lubię białe kwiaty, ale znam osoby, które ich w ogrodzie nie tolerują. Różne są gusta ☺

Rzeczywiście hektary
Ale wiosnę czuję niemal przez monitor!

Ale fajne spotkanko mieliście. Miło Cię zobaczyć, chociaż na zdjęciu.
Ależ Ty masz tej przestrzeni do ogarnięcia!

Wacku będzie już następnym razem. Następny wypad dopiero za tydzień z kawałkiem. To wiosna i u mnie się rozgości.

Dorotko tej sztuki dobierania zestawień, to się dopiero uczę. Łatwo powiedzieć to mi się podoba lub nie u kogoś, ale samemu posadzić, tak żeby się podobało, to już znacznie gorzej. Jednak próbuję, zawsze można przesadzić przecież.

Makusiu hektarów na szczęście nie ma. A wiosna przyjdzie w swoim czasie. Jak u każdego. Ty znowu u siebie rewolucje szykujesz, więc trzymam kciuki za efekty.

Basiu spotkanko bardzo fajne. I tej przestrzeni ja tak bardzo nie ogarniam. Nie dałabym rady. Dlatego łąkę sobie wymyśliłam. Ale każdy kwiatek cieszy niezmiernie.

Aniu hej. Czytałam, że ogłosiłaś rozpoczęcie wiosny. U mnie też już pewnie wiosna. Może za tydzień uda mi się wyrwać na jeden dzień.

Tymczasem pokażę wam moje wysiewy parapetowe. Nie bardzo udane, ale część powschodziło i rośnie.
Tyle posiałam 20 marca, to stan z 2 kwietnia. Wzeszła kocimiętka kubańska, rosplenica Mayesty, słoneczniczek ogórkolistny Vanille Ice - jednoroczny, Amarantus Red Army od Sylwii - 3 szt. proso z zebranych nasion z rabaty nad Wisłokiem, tytoń ozdobny,

A tak wyglądały wczoraj. Amarantus



Rosplenica Mayesty i słoneczniczek


proso

No to będziesz miała niezłe ilości, fajnie

Przyszłam Gosiu do Ciebie z wpisem. Bo nieraz odwiedzałam Twój wątek anonimowo i zachwycałam się widokami. Przestrzenią. Aż się ma ochotę stanąć i wykrzyczeć "Och życie Kocham cie nad życie"

kocimiętka kubańska



tytoń



A ponieważ jak wcześniej pisałam na działkę pojadę najwcześniej za tydzień, a może dopiero po świętach, to po powrocie od mamy musiałam zadołować roślinki, które przywiozłam od niej.

Odętka wirginijska, z kilku sadzonek posadzonych dwa lata temu, zrobiło się całe mnóstwo. Już wiem, że u siebie muszę sadzić dużymi grupami. Całe 30 sztuk.



Szałwia muszkatołowa, sadzonki dziewanny jakiejś ogrodowej z mieszanki bylin wysianych już 4 lata temu. Siewki zawilców wielkokwiatowych, ostróżek i kępka fiołków.