Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Motylogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Motylogród

sarenka 08:39, 01 lip 2019


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
U nas też dłuższy deszcz padał w piątek po Bożym ciele. Czekam na deszcz
Z trawnika wyrywam mlecze oraz te chwasty, które są płożące. Dziwnie wyglądam pewnie gdy tak trawnik pielę, ale lubię to
____________________
Magda W samym sloncu
sylwia_slomc... 10:09, 01 lip 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81966
czytam i czytam i czytam dylematy trawnikowe i tak sobie myslę, ze bym takie dylematy chwasta w traniku chciała mieć, a tymczasem tu gdzie zalało trawnik sucha pustynia, bo gołębie nasiona wyzbierały, a co wzeszło susza mimo podlewania załatwiła, załatwiła na tym odcinku nawet to co spod mułu wyszło i teraz mam łany komosy zamiast trawy bo ta podlewania nawet do życia nie potrzebuje
Podglądam i podczytuję zmagania, różyczki już ładnie kwitną, rodków szkoda nawet jak malutkie, ale takie to nasze ogrodniczkowanie już jest
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Margerytka40 11:08, 01 lip 2019


Dołączył: 12 lip 2016
Posty: 14758
Współczuję strat Elu ale te upały i powietrze, które parzy nie służą roślinkom a już zwłaszcza tym młodym, nie odpornym jeszcze. Nie zrażaj się, po prostu odłóż rodkowe marzenia na za jakiś czas. Ogród Ci się zestarzeje to i one dadzą radę. Ja też musiałam zweryfikować plany nasadzeń bo hortki ogrodowe mocno cierpiały na stanowisku, które miały przeznaczone. Nie myślałam, że tak będzie. Na szczęście małe roszady i po problemie.
Trawnikiem już się nie przejmuję bo i tak nie będzie jak dywanik nigdy i bardzo lubię koniczynę w nim, nie wysycha jak trawa i przynajmniej jest zielono
____________________
ASIA-Ogród w remoncie+Całkiem nowy mimo, że stary, po ogrodowiskowym remoncie (już prawie)
Gruszka_na_w... 14:23, 01 lip 2019


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 22036
W roku, w którym zakładałam trawnik była przeraźliwa susza. Wydawało mi się, że już nic z niego nie będzie. W następnym roku odżył. Nie mam automatycznych zraszaczy, trawnik dostaje wodę tylko wtedy, kiedy pada. Bardzo ograniczyłam jego rozmiary, bo ewentualne zasuszenie łatwiej zamaskować wyspowymi rabatami.
Nie da się jednak ukryć, że ładny trawnik bardzo podkreśla urodę rabat.

____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Dorii 15:20, 01 lip 2019


Dołączył: 15 sie 2018
Posty: 4341
Mariposa napisał(a)
Ożywiona dyskusja na temat chwastów w trawniku świadczy o tym, że wszyscy mamy ten sam problem
Ja wiem, że nie będę miała angielskiego dywaniku, zresztą, to ma być trawnik użytkowy, więc jakieś chwasty dopuszczam. Byleby, jak pisze Toszka, dały się kosić.
Bo chwastnica jest naprawdę wredna - tak się porozkładała na boki, że całkiem zagłuszyła tą młodą trawkę. Po wyrwaniu jej miejscami mam łyso
Ale tam, gdzie zaczęłam wyrywać, widzę, że już po tych kilku dniach trawa odżyła.
Niestety, miejsca cały czas nasłonecznione są łyse i wypalone. Dużo czasu i wody trzeba, aby się tam trawa zregenerowała.

U nas ostatni raz padało 28 maja. Pogoda zweryfikowała moje zapędy rodkowe - obydwa małe Percy Wiseman, które zmarzły w maju, ale odżyły i wypuściły nowe przyrosty, teraz słońce załatwiło. Mimo ciągłego podlewania i zraszania. Azalie dają sobie radę, ale ewidentnie ta moja patelnia nie jest dobra dla rodków. I muszę się z tym pogodzić.

Napisałam się i teraz czytam swoje wywnętrzenia u Gruszki na wierzbie ech namieszałam. Skopiuję to co już napisałam

Niestety mam wrażenie że chwastnica najbardziej że wszystkich chwastów psuje trawnik. Szczególnie gdy się rozrośnie całymi placami. Teście mieli piękny dywan ale nie zauważyli/zlekceważyli pojawienie się chwastnicy zaczęli walczyć dopiero jak zniszczyła całe nawet nie placki a połacie. Brzydko to wyglądało szczególnie w kontraście do reszty pięknej trawy.

Więc walcz. Mi się z nią udało systematycznym wyrywaniem albo chociaż obrywaniem zielonego. Z gliny nie bardzo dało się wyrywać. Nadal jak tylko zobaczę jakąś szeroką trawę to zaraz się jej pozbywam. Choć jak pisałam pogodziłam się z tym że zamiast trawnika mam pastwisko.


P.S ech nie potrafię pisać na telefonie a komputera włączyć nie mogę bo dziecię od niego nie odejdzie. Przepraszam za niedorzeczności fundowane przez telefon i moje za grube paluchy.
____________________
Ogród na wzgórzu a czasem trochę pod górkę
Zakrecona 19:08, 01 lip 2019

Dołączył: 11 maj 2018
Posty: 2417
Elu szkoda rodków, jak czytam co u Was, to aż się boję w jakim stanie będą moje cisy jak wrócę do domu
____________________
Magda Ogrodowo zakręcona
Mariposa 21:10, 08 lip 2019


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Gruszko, Dorii - melduję, iż większość chwastnicy usunęłam. Teraz co kilka dni robię przegląd trawnika i na bieżąco wyrywam te, które pominęłam. Zawsze robię to wczesnym rankiem, po wieczornym podlaniu trawnika poprzedniego dnia. Inaczej nic bym nie dała rady wyrwać z tej suchej ziemi. Trawnik młody, więc podlewam systematycznie - powoli się zazielenia i regeneruje.
Dziś zrobiłam "odkrycie" - zastanawiałam się, dlaczego niemal wszystkie róże miały nieco inne kolory, niż na zdjęciach, gdy je wybierałam. Dominowała niemalże biel i jasny róż. Teraz zaczynają drugie kwitnienie... i kwiaty mają inne kolory! To od słońca tak wyblakły, a teraz dopiero pokazują prawdziwe oblicze. I teraz mi się podobają
I chyba kupię następne, bo Anda miała rację, dobrze różom u mnie.
____________________
Ela Motylogród
Mariposa 21:15, 08 lip 2019


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Asiu, Madziu - z rodkami już się pożegnałam. Nic już z nich nie będzie, szkoda mi, bo tak ładnie odbiły po tym przemarznięciu. No cóż, zaczął się bolesny proces sprawdzania, co u mnie chce rosnąć, a co nie.

U mnie cisy ok, tylko jeden egzemplarz (z tych, co rosną w słońcu) zwiesza gałązki, chyba za mało wody pobiera, ale nie gubi igiełek. Reszta rośnie niemal idealnie. Nie zauważyłam, żeby chciały się osypywać.
____________________
Ela Motylogród
Mariposa 21:17, 08 lip 2019


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Kochani, czy podsypać czymś azalie, żeby zaczęły zawiązywać pąki kwiatowe? Czy w tym roku za wcześnie (sadzone wiosną)?
____________________
Ela Motylogród
Toszka 21:51, 08 lip 2019


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Azalii nigdy nie nawoziłam. Pąki kwiatowe wiążą tak jak rodki, w sierpniu.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies