No w końcu jesteś ale skoro przekopalas 10 m2 tej rabaty co widziałam to szcun I jesteś rozgrzeszona
Amfora fajna taka grecka jakby
A co do żywności to mnie jedynie przetworo z ryb uczyli I tu za wiele oszukać się nie da. Ryba to ryba, najważniejsze żeby była swieza

No w końcu jesteś ale skoro przekopalas 10 m2 tej rabaty co widziałam to szcun I jesteś rozgrzeszona
Amfora fajna taka grecka jakby
A co do żywności to mnie jedynie przetworo z ryb uczyli I tu za wiele oszukać się nie da. Ryba to ryba, najważniejsze żeby była swieza

Przerażające jest to co jemy, a potem jeszcze w sklepie jak się ślimaczy to w Ludwiku umyją i wio do handlu Potem się dziwimy, że chorujemy masowo na pewne schorzenia i co pokolenie to słabsze

Jak patrzę na tą amforę, to zastanawiam się, co Ty jeszcze tam wykopiesz i czy nie trzeba już archeologów wzywać

Wykopalisko dostosowało się kolorystycznie do pory roku.

No gdybys archeologów wezwała to miałabyś kopanie z głowy, tylko, że sadzenie na dłuuuuuugiiii czas też

Ja raz wykopałam złotą obrączkę (oprócz setki weków poniemieckich i buteleczek po lekarstwach polskich). Wszyscy się śmieli, że to tombak, nawet pani przy ladzie u jubilera miała kpiący uśmieszek. Ale to było złoto. Spieniężyłam na srebro.

Teraz technolog w zakładzie przetwórczym już nie musi myśleć - sięga na półkę po worek z napisem "kindziuk" albo "jałowcowa", tylko recepturę wprowadza przy pomocy programu. W dużych zakładach.

A ja wpadłam na pomysł założenia trawników gdzieniegdzie - oznacza to, że potrzebuję jakiejś maszyny ryjącej na jeden sztych.

la_estrellita napisał(a)

...

Agato leń od czasu do czasu wskazany. Jak pisałam wyżej wykopaliska utknęły w martwym punkcie ale... ostatnia skradziona godzinka była całkiem owocna. Wykopałam takie o to naczynie:

O! Ładne znalezisko. Widzę, że ma numer 6, to znaczy, że jeszcze pięciu brakuje.

Gdzie się podziewasz, Aga?

Gosiu Aga pisała, że sezonowo może Jej nie być tak w ogrodzie jak i na forum bo obowiązki pochłaniają czas