Nikuś, pewnie, że pokażę. Miałam też zrobić dla Ciebie zdjecie mojej sosny w donicy, skleroza

Dzisiaj się poprawię.
Kinga, krety i bez obornika ryją,w iem cos o tym. W mojej okolicy jest słabiutka gleba, obornika ludzie nie dają za bardzo, bo zwierząt nie trzymają, najwyżej granulowany czy nawozy sztuczne a krety ryją na potęgę. Ja jesienią, do stycznia walczyłam z kretem, przeróżne metody testowałam, efekt przyniosła, niestety, dopiero bezwględna pułapka

Teraz już kreta nie mam (póki co oczywiście...), jedno zwierzątko czyniło takie spustoszenie.
Co do pomidorów, to te opaski są częściowo wciśnięte w ziemię, żeby się nie przewróciły. Robiłam tak, jakbym sadziła rośliny w doniczki - opaskę spinałam drutem, ustawiałam na gruncie, trochę wciskałam w ziemię, potem wypełniałam przygotowaną mieszanką ziemi, obornika, kompostu i w to pomidorki. Teraz pomidory są już podwiązane sznurkami do sufitu szklarni, inaczej by leżały, zrobię zdjecie i wrzucę.
Mi ten system posadzenia pomidorów ułatwia uprawę sałaty między pomiorami.
Jak tylko będę mogła to biorę się za wczoraj kupione roślinki, ale napierw muszę przesadzić perukowca i sosnę wydmową, mam nadzieję, że to przeżyją.
Zastanawiam się tez poważnie nad usunięciem tych trzech ciągle chorych róż Hansa, wyglądają tragicznie, żadna z nich ozdoba...