Kurcze, szkoda dalii. Udało Ci się je przenieść w inne miejsce, czy całkiem wyleciały?
Mrówki w roślinnych nogach to moje utrapienie. Co chwila któraś z róż wykazuje oznaki ich bytowania, jedna przez nie padła, kilka odratowałam. W tym wypadku nie jestem ekologiczna i podsypuję chemią.
Otoczenie domku nawet bez dalii super wygląda. Pomidorki zabawnie dodają koloru
Przeniosłam, ale takie bidy z nędzą, że hej. Akurat były tam powtórki, czyli nie najcenniejsze okazy, no ale - mogły zdobić, a straszyły. Poszły do skrzyni kwiatowej za szklarnię, może po dwa kwiatki będą miały.
Kopczyk mrówek zauważyłam też przy jednej róży, miała go też praktycznie każda dzika marchewka, która teraz miała samą rozetę liści, jakby wręcz przyciągały do siebie mrówki. Wszystkie wyrwałam, trudno, najwyżej jeden rok ich nie będzie.
Gdybym znała ekologiczną truciznę, pewnie bym jej używała, ale nie znam, więc przyznaję się, że ja dla mrówek w szklarni, w domu i w kwiatach też nie mam litości.
Pomidorki udają pnącze
Pomidorki czuję się bardzo dobrze pod wysuniętym dachem chałupki, mam to już sprawdzone Ciepło im, a deszcz je nieco oszczędza. Odmiana to Gardener's Delight, w tym roku mam tylko te, więc 100% powodzenia w uprawie