Ja tylko jeszcze dodam co do stołu, że z góry, da się ogarnąć, choć faktycznie trzeba przecierać częściej niz dwa razy w tygodniu. Weź też pod uwagę, że kurzy się i brudzi nie tylko z góry . I zapewniam Cię, że żeby dobrze wygladał, będziesz go musiała pucować również od dołu. Wiem bo mam stół szklany. Sprawdź też, czy to pucowanie od spodu nie spowoduje, że zabrudzą się nogi drewniane. Te zakamarki na styku drewna ze szkłem, mogą być udręką po pewnym czasie.

Szlag. Nie pocieszacie mnie babki!

Transport kosztuje 400 zł do mnie. Jak się podzieli na sofę i stół to jeszcze do przeżycia. Tyle że sprzedający nie chce go zapakować, chcę płatność z góry, a spedytor nie chce zabrać nieopakowanego blatu. Heh
No nic zobaczymy co mi powiedzą jutro.

Póki co kończą się sufity. Pogadałam sobie z elektrykiem i umówiłam. Jutro płacę połowę kwoty z umowy na wentylację. Chłopaki zaczynają w poniedziałek. Do końca przyszłego tygodnia powinny być skończone sufity. Potem chłopaki kończą ogrodzenie i robią krawężniki i żwir dookoła domu.

W sobotę narty w niedzielę malujemy dalej

Kiedyś ktoś powiedział, że szklany stół jest niezdrowy dla rąk, stawów, zimny i że szkodzi. Nie żebym odradzała, bo świetny, ale popytaj, poczytaj czy ma szkło wpływ jeśli stale będziesz miała z nim kontakt. Drewno jest ciepłe i zdrowe.

Ja ostatnio kupowałam drzwi neogotyckie stare, zgłoszono je na jakąś giełdę prywatna co kierowcy jadący w danym kierunku chwytają zlecenie i przewożą. Kosztowało mnie 250 zł. Ale nie wiem jak tej giełdy szukać.

Danusiu dziękuję. Plusem szkła, hartowanego tutaj, waży podobno 30 kilo buahaha, jest to że jak chlapnie czy kapnie to nie lecisz ścierać. Na palisandrze miałam kółka z kubków z herbatą, pilnować żeby nie stawiać bez podstawki...
Minusem że zimne że widać zacieki, kurz i się błyszczy.

Jednak podoba mi się i jeśli udałoby mi się go ściągnąć tutaj, to cena jest na tyle zachęcająca że drewnianego stołu nie kupię chyba że o połowę mniejszego zobaczymy jutro co mi znajomy spedytor powie. To i tak cena po znajomości...

popcorn napisał(a)

Znalazłam sobie zajefajny szklany stół w Warszawie, ale nie wysyłają... ktoś ma jakiś pomysł/znajomą firmę jak ściągnąć stół pod Kraków? Heh
Sofę też tam mają... hmmmm

Stolarza znajdź konstrukcję zrobi, a potem u szklarza szybę i będzie taki sam

Rodzi mi się jeszcze w głowie pytanie co w sytuacji, gdy się ktoś z gości oprze mocno z jednej strony....ta szyba nie poleci wtedy???

Czasem starsi ludzie potrzebują się mocno złapać by wstać z krzesła...tak mi do głowy wpadło widząc jak się moje babcie łapią przy wstawaniu

Karola, ależ pędzisz z tym wszystkim, nadrobiłam zaległości u Ciebie już bliżej końca, projekcik kuchni Iwonka ci świetny zrobiła... i podziwiam cię kobieto, za to, że mimo przeciwności udaje się to wszystko ci połapać... wszystkiego dobrego w tym nowym roku... pozdrawiam

świetny, piękny stół ale brałabym go tylko z tą gosposią, o której Ewa-Anda pisała, w pakiecie
miałam kiedyś mały szklany stolik kawowy, wykończył mnie psychicznie, o posiadaniu takiego stołu w jadalni wolę nie myśleć

Hehehe. Dziękuję Dziewczyny! Łamię się. Strach płacić tyle za transport a potem dostać uszczerbioną szybę. Zadzwonię sobie dziś do szklarza, zobaczymy ile taka szyba kosztuje. Lustra też będę zamawiać...

Babcie mi w rodzinie wymarły, brak... Alternatywa to stół dębowy, ale cena rośnie razy cztery... No nic. Nadal nie wiem czy technicznie temat do ogarnięcia.

Szkło, to jednak szkło. Niby hartowane, ale 100% pewności nie masz. A w razie czego pieniądz wyrzucony na śmietnik. Dla mnie ta podstawa jest wątpliwa. Jest ładnie, ale wydaje mi się chwiejne, i przestawianie tego jest również niebezpieczne, W dodatku nie wiem jak blat jest mocowany do podstawy, na czym to się trzyma? Na dwóch ostrych krawędziach?
Ja bym nie ryzykowała. Nie galopuj się tak. Trafisz jeszcze ładny egzemplarz.

Tanie to nie jest ale i tak wg przysłowia: co nagle to po diable. Sprzedawca będzie Tobie zachwalał swój towar, ale kupowanie w ciemno takiej rzeczy odradzam.

Hania masz rację. Też nie widzę mocowania blatu do podstawy. Zresztą pewnie spedytor na nieopakowany towar gwarancji dojechania w całości nie daje, więc sprawa się rozwiąże sama zapewne

pozdrawiam serdecznie!