Mój mąż i ja jesteśmy przykładem na niemal totalne odwrócenie tych tzw. "tradycyjnych" ról. Mój eM jest bardziej empatyczny, opiekuńczy, uwielbia gotować. Ja jestem umysłem ścisłym, konkretnym, zwięzłym z zacięciem technicznym. On ma młodsze rodzeństwo, którym często się opiekował, co pewnie miało ogromny wpływ na kształtowanie się charakteru. Ja byłam córeczka tatusia, która z nim majsterkowała, naprawiała samochód

I wcale nam w życiu te trochę inne role nie przeszkadzają

Uzupełniamy się świetnie.