Judith, wszystko o czym tu piszemy może zostać wypaczone i może szarpnąć w kimś jakąś struną, o której nie mamy pojęcia. Widziałam tu już też afery na tle czysto ogrodowym więc nieporuszanie tematów pozaogrodowych nie gwarantuje, że będzie sielsko-anielsko

. Taki ogrodowy ortodoks z obłąkańczą misją nawracania reszty świata to dopiero jest hardcore.
Ja uważam, że każdy może, szczególnie w swoim własnym wątku poruszać różne tematy i tak się w wielu wątkach dzieje i niczemu to nie szkodzi. Dopóki oczywiście nie znajdzie się osoba, w której dany temat albo nawet pojedyncza, niewinna wypowiedź wywoła burzę z piorunami i chęć zgładzenia myślących inaczej

. Przy czym wydaje mi się, że akurat tematy polityczno-społeczne w chwili obecnej są dość konfliktogenne.
Tu mała anegdotka o mnie samej - była tu kiedyś dziewczyna, której po prostu nie trawiłam. Czemu? Bez powodu. Serio! Generalnie uważam się za osobę dość stabilną emocjonalnie i racjonalną ale jak widziałam jej avatar i nick to coś mnie strzelało. W całym swoim życiu natrafiłam może na 2-3 osoby, które wywoływały we mnie taką, całkiem irracjonalną, reakcję. Na moje nieszczęście odwiedzała te same wątki co ja. Męczyłam się bardzo, starałam się nie czytać jej wpisów ale sama jej obecność mnie irytowała. Na szczęście nigdy o nic mnie nie zagadnęła ani nie pojawiła się w moim wątku bo nie wiem jak bym zareagowała

. Niektórzy jednak są mniej opanowani niż ja i wtedy dzieją się różne rzeczy

.