Agatorek
21:31, 21 sie 2022
Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13229
Nic mądrzejszego, co zostało już napisane, nie wymyślę. Czasami trzeba zwolnić, spojrzeć chłodnym okiem na otoczenie. Lub je zmienić. Bo inaczej, Tak jak napisałaś, najpierw obsesja, a potem depresja. I także nie zgadzam się z twierdzeniem, że albo ogród albo wyjazdy. Dlaczego? Bo trzeba podlewać? Wyjechać można równie dobrze poza sezonem letnim (nie pamietam, kiedy ostatnio gdzieś byłam w miesiącach czerwiec- sierpień, gdzie zazwyczaj jest mniej opadów, ale to nie z tego powodu, po prostu wolę mniej oblegane miesiące).
Albo (w moim przypadku) albo ogród, albo zwierzęta . Trzeba się pogodzić z tym, że pewne straty mogą się zdarzyć.
Chwasty i u mnie, znów . Ale widzę, że jest ich mniej, niż wcześniej. A na niektórych rabatach tylko pojedyncze.
Na tarasie mam podobnie, muszę się kiedyś za to zabrać. Znów. Neverending story .
W domu też kilka rzeczy jest jeszcze do zrobienia, ale przestałam się tym przejmować.
Trzymaj się Martuś ❤️
Albo (w moim przypadku) albo ogród, albo zwierzęta . Trzeba się pogodzić z tym, że pewne straty mogą się zdarzyć.
Chwasty i u mnie, znów . Ale widzę, że jest ich mniej, niż wcześniej. A na niektórych rabatach tylko pojedyncze.
Na tarasie mam podobnie, muszę się kiedyś za to zabrać. Znów. Neverending story .
W domu też kilka rzeczy jest jeszcze do zrobienia, ale przestałam się tym przejmować.
Trzymaj się Martuś ❤️