Jak tam wygląda te 5g humusu i bakterii?

Fajnie, że sosny udało się ogarnąć. Podnośnik wjeżdżał na działkę? Nie poniszczył Ci nic?

Ja część stip już wycięłam, resztę będę wycinać w najbliższym wolnym czasie.

Magarku, żądnam relacji zdjęciowej z podnośnikiem i gdzie że łona?

Ania-Makao - dziś pikowałam papryki i wrzucałam w ziemię podkiełkowane pomidory Podlałam wszystko kwasami humusowymi i bakteriami Przy tejże okazji wszystko pomierzyłam i zrobiłam foto - wrzucę zaraz u Ciebie

Kaśku - też się cieszę, że połamanych zwisających gałęzi sosen nie widzę Podnośnika na działkę nie wpuściłam - raz, że rabaty, a dwa, że mamy szambo wkopane nieomal na środku działki (pamiątka po pierwszych właścicielach) - wolałam nie ryzykować. Zebrał połmańce, które dal radę sięgnąć z drogi - dobre i to
Ze stipami zaryzykowałam - zobaczymy

Bożenko - to była szybka i totalnie niezaplanowana akcja Skupiłam się na szukaniu kasy w postaci gotówki, żeby wykonawcy zapłacić Na zdjęcia brakło czasu

Zdjęć z akcji "podnośnik" brak, ale trochę wiosny zostawiam

Wiosna pełną twarzyczką widzę u Ciebie, a ja dzisiaj wyprałam wszystkie ciepłe szaliki i czapki, mam nadzieję wynieść już na strych. Ciekawe czy ujdzie mi to na sucho

Magara napisał(a)

Zdjęć z akcji "podnośnik" brak, ale trochę wiosny zostawiam

I Ty mówisz że u Ciebie zima zawsze długa? U mnie pierwiosnki jeszcze w powijakach.
Te iryski kiedyś miałam, chyba zostały zagłuszone przez irysy syberyjskie, wyginęły, a są piękne
Widzę że rabaty wygrabione już masz, ja swoich nie grabię, wszystko zostawiam jako naturalną ściółkę, najwyżej trochę poszarpię jak liści jest zbyt dużo, żeby młode pędy miały lżej się przebijać Ale u Ciebie chyba głównie igły ?To rozumiem ich wygrabianie. Rododendrony i azalie rosłyby wspaniale na takiej ziemi

Cudnej urody iryski Wiosna w pełni a u mnie wszystko w powijakach, o przekwitaniu czegokolwiek nawet nie myślę

Piekna wiosna, recticulaty mnie powaliły i panienka wsrod krokuskow.

Kordina napisał(a)

Wiosna pełną twarzyczką widzę u Ciebie, a ja dzisiaj wyprałam wszystkie ciepłe szaliki i czapki, mam nadzieję wynieść już na strych. Ciekawe czy ujdzie mi to na sucho

Nie ryzykuje wynoszenia na strych, tam wszystko wpada jak w czarna dziure, nic sie nie odnajduje