Dziewczyny, jeżówki są cudowne, a do tego ogromne, wysokie i pełne pąków - ich przenosiny to nie lada wyzwanie, bo przecież teraz muszą chcieć wrosnąć w moją ziemię, ale dzisiaj rano zacieniowałam wszystkie białą włókniną - sąsiedzi się ze mnie śmieli - bo to wygląda odrobinę komicznie, ale najważniejsze, że roślinom lepiej.
Najlepiej trzyma się Aniu : Pink Double Delight, ta najwyższa różowa i biała - nawet nie widać, że przywędrowały z innego ogrodu, tak ładnie wyglądają.
Najgorzej przenosiny zniosły te wykopane pod płotem bez kwiatów , Ania będzie wiedziała - czekam aż im wstaną łebki, ale jestem dobrej myśli, bo już jutro ma padać i się ochłodzić - w czwartek ma być już prawie zimno - bo tylko 16 stopni i deszcz cały dzień, więc odpoczną sobie - a na razie je zacieniowałam. Jak będzie padać, to się włókninę zdejmie.
Zdjęć nie mam, bo lecę jeszcze hosty wkopać, ale przywiozłam je w doniczkach, podlałam wieczorem, rano przed pracą zaglądąłam do nich jeszcze, wyglądają wzorcowo
A sadzoneczki, które dostałam i takie "coś" w wiaderku

(oczywiście Ania wie, a ja mam dziurę zamiast pamięci), powędrowały dzisiaj rano do mojej mamy, ona się zaopiekuje i zadba, bo ja nie miałabym na wszystko czasu. Tak więc zostaną w rodzinie i zawsze Ania będzie mogła sobie pobrać sadzonki, jak już się ogarnie po powrocie do O.
PS. Aniu, pamiętasz te pierwsze sadzonki werbeny, które skradłam Ci w białej doniczce z warmińskiego ? pierwsza zaczęła kwitnąć wczoraj, jak byłam u Ciebie i wczoraj też zakwitła jedna z moich jeżówek - oczywiście nie znam, ale wygląda mi chyba na tą najzwyklejszą, co nie ujmuje jej urody

z każdego kwiatka cieszę się jak dzieciak, ale to takie ekscytujące, gdy wszystko wkoło zakwita i widać, że nasze starania przynoszą efekt.
Moje pelargonie doniczkowe też oszalały w ostatnim czasie, najpierw po zakupie poszły w liście i byłam zła, jak nie wiem co

ale pochuchałam trochę na nie i teraz kwiat za kwiatem, jakby miały wyjśc mi z doniczek