Dla mnie 'przyglądanie się każdej roślinie' to już jest problem. Godzinami potrafię, a robota, na przykład plewienie- czeka. Co ważniejsze? Plewienie!
Trochę więcej dzikości? Wiem o czym piszesz! Trudne, ale osiągalne, z czasem. Dla mnie też, w perspektywie
Widok z werandy zachwycający!!!!!!
mogłabym tak tam siedzieć i się gapić aż zapadnie zmrok....a potem rankiem od nowa
a kolekcja roślin w Twoim ogrodzie robi wrażenie ...naprawdę...rosliny inne...mi całkowicie nie znane...zastanawiam się skąd ten wybór?...z ciekawości do nowego?..z przypadku?...zaplanowane wybory roślin do ogrodu?...
pięknie, pieknie, pięknie
jeden z moich najbardziej ulubionych ogrodów na O.
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
Dzięki, dzięki Nasz wspólny stopowiec to Podophyllum 'Spotty Dotty'.
Ten mój to Podophyllum pleianthum. Ładnie się rozrasta, kwitnie coraz obficiej, zwraca uwagę. Nie udało mi się rozmnożyć go z nasion. Ale można wegetatywnie.
Nieprawdziwy. Zmieniłam ustawienia i wyszedł żółty. W rzeczywistości jest lekki, srebrzysty, limonkowy i intrygująco pachnie. Wczoraj ucięłam kwiat idąc z wizytą, komentarze były takie same: limonka i ten zapach. Lemon Chiffon to wyjątkowa piwonia. Motyle w brzuchu na widok obuwików? Miałam to samo, żebyś się tylko nie zaraziła Świetność rabarbaru ma się ku końcowi, u mnie od lat, bez zmian.
Weranda przepiękna i na pewno wygodna, tyle daje możliwości. też bym siedziała cały czas i się gapiła na ogród.
Do obuwików też wzdycham. Te ciemne są przepiękne i ładnie je zakomponowałaś. Bo pod ławeczką to chyba one.
Uff, bo myslalam, ze tylko ze mna cos nie tak U mnie np, co ciekawe zabkowany sprawdza sie tylko ten bialy. Z podzialu, rozsiewa sie, generalnie jest, chociaz teraz wiosna po przerobkach na rabacie pewnie nieliczne prztrwaja, bedzie sie musial znowu namnozyc (upaly sie pojawily stanowczo za szybko)Inne zabkowane, tzn w innych kolorach: zanikaja, najdalej po roku, dwoch, wiec przestalam sie z nimi bawic w chowanego Ale z Vialii chce jeszcze raz sprobowac
Te omszone, auriculata, sa jeszcze gorsze, tylko czesc z nich sie nadaje do uprawy w ogrodach, duza wiekszosc tylko w tzw 'teatrach pierwiosnkowych'.
Bede probowac ze stopowcami, ta wedrownosc jest dosc pociagajaca
Weranda wyglada juz super. Co jeszcze bedziesz zmieniac? Skoro koniec gdzies w lipcu? Zreszta, wszystko wyglada super, musialabym zacytowac doslownie wszystko
I gratulacje z powodu odnalezionego blubell, tego prawdziwego. Gdyby to byl ten hiszpanski, to nei byloby to nic dziwnego. Tylko uwazaj, on sie lubi krzyzowac z tym hiszpanskim i tworzyc hybrydy
U mnie w ogrodzie wlasnie rosly masowo, od dziesiatkow lat, poczatkowo bylam zachwycona, ale jak sie dowiedzialam, ze nie powinno sie ich miec w ogrodach blisko lasow, w ktorych rosna te non scipta, to postanowilam sie z nimi pozegnac, i wymienic na te wlasciwe. TYle ze mam je teraz doslownie wszedzie. One sa jak chwasty, potrafia z kilkumilimetrowego kawalka cebuli rozbudowac podziemna siatke polaczen i nagle po kilku latach wybuchnac liscmi i kwieciem Niby niewinne, a calkiem agresywne Kupione non scripta tez sie juz zhybrydyzowaly po 5 latach
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh