Agatku, mam u siebie róże The Fairy, Lovely Fairy i Bonicę, rosną w półcieniu (bezpośredniego słońca nie mają praktycznie wcale) i mają sie świetnie, pięknie kwitną. Nie zmarzły mi też w ogóle. Ziemię im jednak zrobiłam całą od nowa, bo w samym moim piachu to raczej długo by nie pożyły.
Mam jeszcze różę żółtą Bicolor - takie moje chciejstwo, nie miałam na nią pomysłu ale jak ją zobaczyłam to koniec, musiałam kupić. Ona rośnie w półcieniu w glebie niemal nie zmienianej, dosłownie ciutkę torfu i garstkę gliny dosypałam, i chyba też się jak dotąd dobrze czuje, bo widziałam w weekend że już masę listeczków wypuszcza

Ale ona ponoć lubi takie warunki i jest mega odporna.
Pod róże wielkokwiatowe, pachnące, których sens istnienia u mnie na działce jest żaden, bo warunków dla nich tu po prostu nie ma (za mało słońca!), też dałam odpowiedniej ziemi. I pewnie rosłyby pięknie, gdyby nie ten cień - wyciagają się w górę strasznie, jakieś cholerstwo co roku je zżera, czarna plamistość czy coś takiego. Jak nie grzyb, to robale, ale od kiedy cierpliwie wszystkie łapałam i wynosiłam kilkaset metrów dalej, to już tylko grzyb został. I mszyce. Niestety pryskać różnymi specyfikami muszę, bo inaczej by jeden liść czy kwiat się nie ostał. Aha, przemarzają zimą oczywiście co roku do gołej ziemi (w tym roku wyjątkowo nie, ale taka zima to nie zima..), ale potem odbijają (o ile były zakopczykowane). W sumie z perwotnych kilkunastu róż wielkokwiatowych posadzonych z 12 lat temu to do dziś się ostały 4 - przetrwały bez okrywania i bez kopczykowania najcięższe zimy, w tym tę z 2012 roku gdy było -30stopni. Terminatorki

Chciałabym je rozmnożyć w tym roku, ale jeszcze muszę o podkładkach poczytać itp. itd....
Mam jeszcze jedną różę rugosę, ją wsadziłam po prostu w mój piach i nic z nią nie robiłam. Rośnie ładnie, zieloniutka, gęsta. Ale oczywiście nie może być za pięknie - ani razu przez 3 lata mi nie zakwitła... :/ Może za mało słońca ma..?
Na moje warunki - glebowe, świetlne, temperaturowe - idealne byłyby róże kanadyjskie. Chciałam nawet je kupić, ale taki popyt był, że nie zdążyłam - wszystkie wykupili... Tylko one wielgachne rosną, teraz nie jestem pewna, czy mam dla nich miejsce