Ta woda z polewania ma zazwyczaj 12 stopni. Jeśli lać nią pod wieczór, w taki upalny dzień to szok gwarantowany bo rosliny po całym dniu są nagrzane jak patelnie. Mało tego - nie wyschną do nocy.
Porównanie zimnego prysznica na ciało jest idealne
Rano mozna dać taki prysznic, ale jako mgłę, a na pewno nie pod sporym ciśnieniem. Krople musza być drobne, delikatne. Ale to musi być ok 5-6 rano, tak by jeszcze słońce nie prażyło i by zdążyły obeschnąć bo inaczej krople są jak soczewki na liściach. potem jest uszkodzenie blaszki liściowej, nekroza (martwa tkanka) i zaraz grzyb radośnie zadomawia się. Mniej więcej tak to działa.
Co lubi zraszanie (w tym obmywanie z kurzu) - na pewno cis, choina i inne iglaki. Trawy też lubią prysznic, ale nie na noc bo mogą zapleśnieć i (imo ) hordy ślimaków ściągnąć. Poranny prysznic dostają u mnie rodki i azalie (prysznic, nie podlewanie), ale nie jak kwitną.