Cześć Kasiu, u ciebie zmiana za zmianą, choć widzę że nie każda akceptowalna

Będą nowi sąsiedzi ale to jeszcze potrwa. Po roku lub dwóch budowy za płotem, zamarzysz żeby sąsiedzi byli jak najszybciej i żeby nastała błoga cisza, bez głośnej muzyki murarzy i ich soczystej mowy
A nuż trafi się ktoś zielono bardzo mocno zakręcony? Może narodzi się przyjaźń do grobowej deski. Pomocne ręce za płotem to skarb. Wiem coś o tym bo tego bardzo mi brak u siebie.
Niestety mając niezagospodarowane działki za płotem, zawsze się musimy liczyć że to się w każdej chwili może zmienić. Trzymam kciuki, żeby w formę jak najmniej uciążliwą

Przycięte tuje do tego czasu ładnie się zagęszczą

i podrosną.
Co do rozdrabniaczy do gałęzi, to posiadam takowy. Wierzbę też rozdrabnialiśmy ale dopiero na drugi sezon po ścięciu, bo wiotkie gałązki tylko przeciąga i miażdży, bez cięcia. Pozostałe rodzaje drewna, trzeba ciąć świeże. Sosnowe w ogóle się nie nadają, a przecież u mnie większość sosny