Na razie podpytałam czy zostawią żywopłot . Reszta się okaże . Wycięli dużo krzewów iglastych i liściastych, posesja przejaśniała i na pewno będą mieli w domu więcej światła .
No.... to takie mało prawdopodobne, ale ludzie mają różne pomysły i widziałam już fioletowe elewacje albo zjadliwo-zielone... .
ee, tego winobluszczu to szkoda, i to bardzo. teraz będzie taka pusta ściana. A może można by go było po prostu zdjąć i potem jakoś na linkach puścić.
Edit, i wiesz co to w takim razie dobrze, że ten kawałek udziabałam bluszczu )))
Liczę na to bardzo . Biel, krem, beż, szarość - z tych kolorów bym się bardzo cieszyła .
No będzie pusta ściana, ten winobluszcz był bardzo malowniczy. Ale w zasadzie nie wiem jak by wyglądała nasza koegzystencja bo rośnie po mojej stronie a że jest bardzo ekspansywny, żeby nie powiedzieć - inwazyjny - to ja coś wiem na ten temat. Więc w sumie to się cieszę. Natomiast tego bluszczu obok to mi żal. Ja też wczoraj pobrałam sobie sadzonek. Jak byś chciała jeszcze to pobiorę więcej dla Ciebie - ostatnia chwila .
A tak apropos - jak je ukorzenić? wczoraj wybrałam takie z tymi korzonkami czepnymi, oczyściłam częściowo z liści i wetknęłam do słoika z wodą. Dobrze???
jak robia porzadek w ogrodzie to raczej ani zjadliwego ani majtkowego nie zrobia.
ale co do pomyslow to masz racje, po drodze mijam taki dom gdzie w ub. sezonie pomalowali stary dom i budynek gospodarczy na kolor kwiatów forsycji z domieszka cytryny, no powiem ci swieci nawet w nocy
ja bym sasiadow zapytala o kolor, to nic zlego. a mialabys mniej czarnych mysli i zastanawiania sie, dosc ze myslisz o tych budowanych.