niby tak ale u nas to tak pada non toper od ub. lata. szczerze mam dosc, porobic nic nie mozna, posiedziec w ogrodzie i pokorzystac z wiosny tez nie. Nawet zdjecia nie zrobie, bo ciagle leje. dzis znowu. do bani, zimno i pada.
kawa mi nigdy nie pomagala na sennosc za to sok pomidorowy ma jakies dzialanie wigorotworcze. literek dziennie daje mi powera i senna nie jestem i jakos mniej zmeczona. nie przysypiam na dobranocce
Deszcz i u mnie popaduje, wczoraj zdążyłam opryskać swoje świerki i po maks godzinie zaczęło padać. Może wchłonęły co miały wchłonąć... Udało się wypielić kolejne 2 m2 i z sukcesem rozdzielić turzycę rzędową od hosty .
A jeśli chodzi o dzielenie hakonek - nie bój się, jak zdechną, choc w sumie nie wiem czemu by miały jeśli im nie amputujesz korzeni, to jakoś uniosę tę odpowiedzialność . W razie czego przyjedziesz i sobie weźmiesz moje podzielone .
Ja się ciesze z deszczu, choć rzeczywiście przeszkadza w robocie.
Przynajmniej to . A nie, jeszcze mi się orlik wysiał .
No zmienia się, zmienia . Pracuję nad tym w pocie czoła .
Cienistą mam z boku domu, jest przedłużeniem pojałowcowej, o ile wiesz która to .
Kilimandżaro podzieliłaś???? Jak????
Przyznam, że też ją lubię . Szczególnie jak już są hortensje i hosty.
Nie pamiętam co to za odmiana tej żurawki. Teraz nie mam czasu, ale postaram się poszukać nazwy.