Kasia już dziś zapisuję się na przyszły rok na spacer po Twoim ogrodzie, później się pewnie nie dopcham . Wpadły mi w oko białe jeżówki, jakie to? Coś mnie złapało na dosadzane białego. A i liliowce białego wypatrzyłam a też chyba bym chciała, pamiętasz odmianę? Ogród cud, mniód i orzeszki
Zuza, przeoczyłam wczoraj Twoje pytanie o żwir. Warstwa jest spora, nie pamiętam dokładnie ale podjazd został wykorytowany, najpierw poszedł gruby gruz, potem drobny i potem ten żwir. Oczywiście wszystko zostało ubite zagęszczarką.
Dzięki Helen . Jeszcze trochę do zrobienia jest ale faktycznie można odpoczywać .
Mam Delicious Candy, rośnie na rabacie podokiennej za domem. Śliczna jest. Jedna kępka rośnie pod bordową pęcherznicą, w towarzystwie bukszpanów, hortensji Bobo i kremowego liliowca. Druga i trzecia kawałek dalej przy drugiej hortensji, dereniu Sibirica Variegata, limonkowych tawułach Golden Princess i bordowym liliowcu.
Dziękuję Alis .
Dzięki za miłe słowa Andziu
To zasługa kadrowania . Jak się dobrze przypatrzysz to na jednym ze zdjęć jest taczka w tle, na drugim pusta doniczka...
Nie sądzę by było aż tylu chętnych . Nie mniej jednak serdecznie zapraszam, masz do mnie rzut beretem .
Białych jeżówek mam chyba ze trzy odmiany - mam Virgin (kocham i bardzo polecam), chyba Pow Wow, Meringue i zwykłe białe.
Liliowiec miał być biały ale nie jest. Jest kremowo-budyniowy. Liczyłam, że będzie raczej biało-cytrynowy, chłodny w odcieniu. Ale i tak go lubię . To odmiana Arctic Snow .
Zamówiłam sobie Virgin , teraz myślę, że za mało. Nic, domówię jakby co.
Ten liliowiec fajny, chcę trochę liliowców na tę część gdzie sosny. Nie uwielbiam ich ale tam potrzebuję roślin, które szybko zrobią busz i są bezobsługowe prawie i liliowce spełniają jak dla mnie te wymagania. Oczywiście muszą być w jednym kolorze a ponieważ nie ma niebieskich , postawiłam na prawie białe
Virgin muszę dokupić dwie sztuki i podmienić na frontowej bo mam tam właśnie Virgin i dwie sztuki chyba Powo-Wow i to jednak nie jest ten efekt. Pow-Wow przeniosę na nowa część.
Liliowca najlepiej kupuj stacjonarnie - będziesz widziała kwiat. Jest kilka odmian "białych" bo czysto białych to nie ma.