Witaj Kasiu, nieciekawy widok się robi, oby żywopłotu nie wycieli... a może oni chcieli zrobić sobie widok na Twoje piękne rabaty
Nie no ogólnie to słabo to wygląda... myślę że i tej moreli do końca nie zostawią bo za wspaniale nie wyglada, może przerwa tylko w pracach...
Ściskam
Witaj. My u siebie co roku na wiosnę tniemy swoją brzoskwinię odrasta, tylko nie wycinamy jej aż tak na maksa, myślę podobnie jak Basia, że to tylko przerwa w cięciu szkoda
Kasiu-Mrokasiu, strasznie Ci współczuję sąsiadów, po których niewiadomoczegosięspodziewać
Może zapytaj jaki mają plan? Przynajmniej będziesz wiedziała na jakie zbrojenia się szykować...
Na pocieszenie Ci powiem, że ja w tym roku też siły i środki przerzucam na nasadzenia "osłonowe" Covid spowodował, że w moim bezpośrednim sąsiedztwie nawet pole (do tego roku jeszcze orane) się sprzedało jako działki letniskowe, więc robi się gęsto i niepewnie
I też uważam, że powinnaś pomyśleć o czymś, co Ci zasłoni ten „widok”. Sąsiedzi być może coś posadzą, być może nie, a jak coś posadzą, to może zaraz wytną?
Każdy ma swój gust i swoje pomysły, ale wszystko ma swoje granice. W życiu bym zdrowego drzewa nie wycięła. Albo tak okaleczyła (dla mnie ta morela jest okaleczona).
Skoro o grabach mowa to polecam absolutnie, i to wcale niekoniecznie kolumnowe. Mam kilka starych ponad 40 letnich rosnących przy ogrodzeniu. Świetna zasłona o każdej porze roku.
Nie wiem czy maja jakiś plan. Może mają. Zobaczymy. Z tego co wiem sąsiadka jakąś magnolię sobie wsadziła w lecie tylko pies ją zniszczył.
Twoje graby są super!!! Ale jednak rosną docelowo za wysokie.
Tarcia, pewnie masz rację ale ja tak nie umiem. I zawsze sobie myślę - karma wraca. Czasem późno ale wraca. I nie chodzi o to, że popsuli mi widok. Ja sobie jakoś z tym poradzę. Ale jak w tym roku przyjdą upały to moi sąsiedzi będą sobie w brodę pluć, że wycięli drzewa i nie mają cienia. Ale, może są miłośnikami słońca i upału?
Graby docelowo rosną za duże, niestety.
Zobaczymy Basiu. Na razie rzeczywiście nie wygląda to dobrze. Ale każdy robi u siebie co chce. Moim przyszłym sąsiadom mogą się moje drzewa nie spodobać . A przecież ich nie usunę.
Basiu, nie mam niestety wpływu na to co za płotem się dzieje. Bedę działać u siebie .
Daga, no cóż, sąsiadów się niestety nie wybiera. Pocieszam się, że pewnie mogłoby być jeszcze gorzej . Dlatego trzymam kciuki za to, by Twoi przyszli sąsiedzi byli fajni i ogrodowo spójni z Tobą!
No to trudny temat, ja też się wściekam na ogromny dąb sąsiadów, zwłaszcza jak potem wszystkie liście z niego są u mnie, ale to przecież piękne drzewo, daje dużo cienia kiedy go potrzebujemy, ja nie mam jeszcze aż tak dużych drzew, no i latem obserwujemy na nim mnóstwo dzięciołów, nie takich zwykłych, przylatuja tu zielone i ogromne czarne, które są rzadkością... a i dudka raz widzieliśmy, szkoda by bylo to stracić.
Muszę pomyśleć co z tym zrobić, jakie są moje potrzeby i jakie ograniczenia ma to miejsce. Na spokojnie. Dobrze, że zrobili to teraz a nie np. w czerwcu. Mam czas. Zrobię zdjęcia, wstawię a Wy mi pomożecie coś wymyślić .
Taaak, marzenia się spełniają czasem. Szkoda tylko, że zazwyczaj trzeba na to najpierw zarobić . Ale masz rację - przykładem jest przecież ta moja nowa część, o której posiadaniu myśleliśmy kilka dobrych lat .
Gosiu, dużych drzew tu nie posadzę. Myślę o czymś maks do 5, może 6 metrów. A jak duże są te Twoje graby? Pokażesz?
Niestety Basiu, nie wszyscy tak myślą. Mam kilku sąsiadów, którzy obcięli swoje brzozy o połowę, bo za dużo liści mieli... Tylko po co takie działki kupowali? Kilometr dalej mogli kupić działkę wytyczoną w szczerym polu...