Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogrodowe marzenie Mrokasi

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogrodowe marzenie Mrokasi

Gosiek33 11:03, 14 sty 2021


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14119
TAR napisał(a)
Iwonka, na kominku niestety tez nie mozna



Temat był wałkowany ładnych parę lat za poprzednich rządów, ale się nie udało - najlepsze, że jest to zagrożenie epidemiologiczne Teraz z pewnością nie przejdzie

____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Gosiek33 11:05, 14 sty 2021


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14119
Mam nadzieję, że jaki to sąsiad nie będzie to nie obetnie wszystkich gałęzi po swojej stronie bez konsultacji ze mną. I tak, jak na dzisiaj trzeba zgodę najpierw dostać na wycięcie starego dębu, a takie radykalne ogołocenie drzewa równałoby się jego śmierci
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
inka74 11:05, 14 sty 2021


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15004
TAR napisał(a)
Iwonka, na kominku niestety tez nie mozna
dramat, ale to już nie ja się będę martwić...
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Kasya 11:07, 14 sty 2021


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 41812
mrokasia napisał(a)
Lucy, naprawdę trzeba pytać sąsiada o zgodę na przycięcie gałęzi, które orzechodzą na naszą stronę? Myślałam, że wystarczy go wezwać do ich przycięcia a w razie braku reakcji można to zrobić samemu?

Mary, domyślam się, że Ci sąsiedzi to mało współpracujący są?

Ja nie wiem czy trzeba wzywać, wiązałoby sue to z wejściem na mój teren
Wg mnie można ciac i juz
____________________
pozdrawiam i zapraszam do ogladania moich zmagań z naturą Sezon 2020-2023 / Sezon 2016-2018 / Sezon 2014-2015
mrokasia 11:32, 14 sty 2021


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 17981
Mary, trudny temat, faktycznie może być tak, że Twoi sąsiedzi odbierają Was jako intruzów, podobnie jak ja przyszłych mieszkańców bliźniaków .

Łucja, tiaaa, mam doświadczenie we wzywaniu sąsiada do usunięcia chorych drzew zagrażających powaleniem się na naszą działkę... zamiast sąsiada mam wroga...

Iwonka, tak jak Tarcia mówi - u nas na kominku się nie da, to nie Ameryka . U mnie mama niedawno ogłosiła, że też chce być skremowana. Super. Chyba zmieniła poglądy po pogrzebie swojego rodzeństwa, które zostało właśnie skremowane.

I faktycznie, każdy robi u siebie to co przede wszystkim dla niego jest najwygodniejsze. Czasem myśląc o innych a czasem nie za bardzo... Teraz myślę, że na miejscu moich sąsiadów np. gdybym nie chciała drzew owocowych na działce, to też bym te morelę usunęła. I myślę, że oni myślą, że dla nas to nawet dobrze - nie będą leciały na naszą stronę liście i przejrzałe morele, cienia nie będzie .

Agata, ano widzisz co się porobiło.
Ten klon piękny ale za wielki rośnie, nie chcę tam drzewa wysokiego na 10m o koronie 6m.

Tarcia, Ci co wprowadzą się do bliźniaka też mogą psioczyć na moje drzewa, szczególnie jak urosną, bo zabiorą im zachodnie słońce. Trudno, niech mają pretensje do dewelopera, że zbudował im dom z panoramicznym widokiem na mój dom, taras i działkę. Trochę prywatności muszę sobie zapewnić.

Gosia, ja mam wrażenie, że kiedyś ludzie sadzili drzewa właśnie przy granicach działek. Tylko kiedyś może działki były większe, zagęszczenie było mniejsze i inaczej się to odbierało. Dlatego też ja rezygnuję z sadzenia dużych drzew, wybieram raczej te mniejsze. Choć mam klona Red Royal i grujecznika - oba raczej będą większe niż 10m i oba posadziłam przy granicy z bliźniakami, co prawda min. 2-3 metry od płotu ale jednak przy granicy...

Kasya, z tym wchodzeniem na czyjś teren też jest ciekawie. Ja, mając dom sąsiadów w ostrej granicy muszę im umożliwić wejście na mój teren w celu konserwacji budynku. Pod karą administracyjną.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
inka74 11:47, 14 sty 2021


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15004
Z tego co kojarzę to dziewczyny dobrze pisały, że najpierw trzeba poprosić o wycięcie gałęzi przez sąsiada - drzewo rośnie na jego terenie. Jak się nie zastosuje dopiero wtedy ty możesz ciąć.
Ściana w granicy to spory problem bo ani nie można jej pomalować na kolor jaki się chce ani puścić po niej bluszczu. Bluszcz możesz puścić ale nie po ścianie a po płotku, który postawisz przy ścianie ale na własnych palikach (płotek nie może być mocowany do ściany sąsiada. Jak ściana wysoka na 2 kondygnacje jak u Kasi to jest to problem bo płotki też mogą być do określonej wysokości...
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Agatorek 12:58, 14 sty 2021


Dołączył: 17 gru 2020
Posty: 13108
mrokasia napisał(a)
Mary

Kasya, z tym wchodzeniem na czyjś teren też jest ciekawie. Ja, mając dom sąsiadów w ostrej granicy muszę im umożliwić wejście na mój teren w celu konserwacji budynku. Pod karą administracyjną.


Naprawdę tak jest?
Jakby np. chcieli zmienić kolor elewacji, dołożyć ocieplenie itp, to mogą wejść do Ciebie i przykładowo postawić rusztowanie?

Budowanie domu w granicy działki (pomijając bliźniaki, szeregowce) to jakieś nieporozumienie.
____________________
Agnieszka ***** Ogród z zegarem ***** Pura vida Kostaryka ***** Hawaje
BKosimkArt 13:29, 14 sty 2021


Dołączył: 03 kwi 2015
Posty: 5749
TAR napisał(a)
Iwonka, na kominku niestety tez nie mozna

Chciałam to napisać, w Polsce nie można... niestety to nie Ameryka
____________________
Basi Kosimkowo - Kosimkowo-ogród po totalnej rekonstrukcji
tulucy 14:06, 14 sty 2021


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
Ja regularnie podcinam gałęzie jodły od sąsiadki - ale spytałam, czy mogę. Powiedziała, że tak. To tnę, jak potrzebuję do stroika, wiązanki itp.

____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
mrokasia 16:20, 14 sty 2021


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 17981
inka74 napisał(a)
Z tego co kojarzę to dziewczyny dobrze pisały, że najpierw trzeba poprosić o wycięcie gałęzi przez sąsiada - drzewo rośnie na jego terenie. Jak się nie zastosuje dopiero wtedy ty możesz ciąć.
Ściana w granicy to spory problem bo ani nie można jej pomalować na kolor jaki się chce ani puścić po niej bluszczu. Bluszcz możesz puścić ale nie po ścianie a po płotku, który postawisz przy ścianie ale na własnych palikach (płotek nie może być mocowany do ściany sąsiada. Jak ściana wysoka na 2 kondygnacje jak u Kasi to jest to problem bo płotki też mogą być do określonej wysokości...


Dlatego cieszę się, że sąsiedzi położyli grafitowy dach i wstawili grafitowe okna, jest duża szansa że elewację pomalują na biało lub na ecru i ten dom w granicy przestanie straszyć wyblakłą morelką .
Po swojej stronie posadziłam 3 metry od ich domu Kanzana, trochę przesłoni tę graniczną ścianę.

Agatorek napisał(a)


Naprawdę tak jest?
Jakby np. chcieli zmienić kolor elewacji, dołożyć ocieplenie itp, to mogą wejść do Ciebie i przykładowo postawić rusztowanie?

Budowanie domu w granicy działki (pomijając bliźniaki, szeregowce) to jakieś nieporozumienie.


Niestety, takie jest prawo - nie mogę ich nie wpuścić. Ci moi planują w tym roku odnowić elewację i będą musieli wejść z rusztowaniami. Prawo jednak nakazuje im uzgodnić ze mną termin oraz pokryć ewentualne straty. Dlatego rośliny pod ich ścianą mam posadzone w donicach i zadołowane. W razie czego po prostu wyjmę donice. Zamierzam dać im też do podpisania świstek, że mają świadomość, że mój Kanzan kosztował 350 zł i w razie gdyby ucierpiał to mi go odkupią lub oddadzą równowartość.

A ten dom to ma z 50 lat. Kiedyś ta moja nowa część i działka, na której stoi ten dom były chyba w rękach jednej rodziny.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies