Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Ogrodowe marzenie Mrokasi

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogrodowe marzenie Mrokasi

tulucy 21:33, 13 sty 2021


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
Korzenie drzew, które przerastają od sąsiada, można usuwać nie pytając nawet o zgodę. Tylko drzewa żal...

Przy gałęziach w tej samej sytuacji trzeba pytać sąsiada o zgodę. A najlepiej poprosić go o usunięcie...
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Mary 21:48, 13 sty 2021


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3507
No można Łucjo. Ja to już musiałam zrobić czyszcząc moje śmietnisko od tej strony, czyli od zachodu.
Od południa też nadal to robię mozolnie czyszcząc działkę że śmieci odcinek po odcinku.
Oprócz wielkiego dębu od strony ulicy, krzywej sosny która pochyła się na dom i lipki, która rośnie na gruzowisku, więc jej dni też są policzone, wszystkie "moje" drzewa rosną tuż za płotem u sąsiadów. Szpaler klonów pospolitych od południa, kasztanowce, świerki, jodła i wielkie tuje od zachodu.
Usuwanie korzeni na dłuższą metę nic nie da. Natychmiast odrosną.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
mrokasia 22:54, 13 sty 2021


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18009
Lucy, naprawdę trzeba pytać sąsiada o zgodę na przycięcie gałęzi, które orzechodzą na naszą stronę? Myślałam, że wystarczy go wezwać do ich przycięcia a w razie braku reakcji można to zrobić samemu?

Mary, domyślam się, że Ci sąsiedzi to mało współpracujący są?
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Mary 23:47, 13 sty 2021


Dołączył: 27 mar 2015
Posty: 3507
mrokasia napisał(a)

Mary, domyślam się, że Ci sąsiedzi to mało współpracujący są?

Nie ujęłabym tego w ten sposób, nigdy nie byli niemili.
To jest trochę bardziej skomplikowane. Trochę się źle czuję z długimi wywodami na ten ten w Twoim wątku.
Oni mieszkali tu od dawna. Stary dom, dwulokalowy. Niewielka działka, dużo drzew. Dość wysoki płot. Wyraźnie chcą się oddzielić od świata. Czasem gwarno jak są goście, ale zawsze bardzo kulturalnie. Trudno się czegokolwiek przyczepić.
Przez lata mieli święty spokój, bo nasza działka stała pusta przez dziesiątki lat aż zarosła samosiejkami. Urządzili miejsce odpoczynku przy samym płocie.
Następnie pojawiliśmy się my. Wycięliśmy drzewa, żeby postawić dom. Okno jadalni i taras mamy zlokalizowane dokładnie w tej okolicy, gdzie oni od lat mieli miejsce wypoczynku. Na początku nawet nie byłam tego świadoma.
Myślę, że z ich puntu widzenia to my jesteśmy intruzami, którzy zaburzyli ich spokój.
Większość dużych drzew rosła od początku przy samej granicy z naszą działką. Tuje chyba dosadzili jak zaczęliśmy się budować. Pewnie chcieli się bardziej zasłonić. To było im pewnie tak mentalnie potrzebne. Złoszczą mnie te tuje, ale nie jestem na nich zła. Natomiast jak zobaczyłam jakiegoś nowego świerka w innym miejscu to już mnie trochę zezłościło. Ale nie odbieram tego jako złośliwość z ich strony. Myślę, że oni lubią duże drzewa, ale nie interesuje ich co pod nimi rośnie.
____________________
Marysia - Ogród bez roweru
tulucy 08:30, 14 sty 2021


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
Kasia, najpierw prosisz,czy tam wzywasz, ale generalnie chodzi o to, że najpierw dajesz sąsiadowi czas do usunięcia, jak tego nie zrobi, to możesz sama. Tylko jeszcze chyba lepiej mieć świadków tej prośby czy wezwania, albo na piśmie. Ale wtedy to już pewnie jest wróg a nie sąsiad...

Moi rodzice po przeprowadzce do nowego domu posadzili od strony jednego sąsiada świerki srebrne. A za nimi szpaler głogów. Głogi wycieki bo je świerki zagłuszyły. Teraz kolej na świerki. One sąsiadom nie przeszkadzają, są odsunięte, w dodatku to wschodnia strona działki rodziców, więc nie zacieniają. Sąsiedzi tam mają parking przy działalności gospodarczej. Ale świerki porosły wielkie po 30 latach i przy każdej burzy lecą na dom. Była już u nich pani z urzędu... 3 tygodnie muszą czekać na ewentualny sprzeciw...
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
inka74 08:55, 14 sty 2021


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
Ja pierwsze moje drzewa z niewiedzy posadziłam metr od płotu - katalpy i 1,5 metra - jabłonkę płaczącą. Teraz każdego roku mam ich gałęzie w granicy działki lub lekko na ich działkę przechodzą. Tnę 2 razy w roku, bo mam wyrzuty, że na ich stronę przechodzi i liście się sypią. Katalpy są ogławiane na wiosnę. Następne drzewa już sadziłam mądrzej, nie powinny, nawet gdy się mocno rozrosną, być u sąsiadów ale... za domem na tym skrawku cienistej mam ambrowca posadzonego prawie przy samym płocie tak, że połowa korony przechodzi. Na szczęście to mała odmiana. Wierzba też jest częściowo za płotem. Teraz nie ma problemu ale... jak kiedyś tam się pojawią sąsiedzi to będzie problem. To co ktoś robi u siebie to niestety robi głównie z myślą o sobie. Ja rozumiem i ciebie, i twoich sąsiadów - orzech był ogromny, morela też mała nie była a ich działka jest bardzo mała. Miejmy nadzieję, że coś posadzą w zamian, może trochę mniejszego docelowo. Jedno upalne lato powinno dać im do myślenia.

A o miejscówkę na cmentarzu to wbrew pozorom warto zadbać. Nie wiem jak w waszych rejonach ale u mnie cmentarz poszerzyli i już brakuje miejsc a ceny są zaporowe. Ja tam powiedziałam rodzinie, że jakby co to mają mnie skremować. Jak miejsca nie będzie to na kominku będą trzymać jak w Ameryce bo rozsypać przecież na działce nie można. To tak a propo miejscówek Sorry, mam dziś wisielczy humor po kolejnej dyskusji z matką dlaczego nie dzwonię do niej 2 razy dziennie bo przecież ona jest sama, co będzie jak umrze i będzie wonieć sąsiadom. Więc dzwonię do niej już 2 razy dziennie zaczynając przynajmniej raz rozmowę od pytania - sprawdzam, czy żyjesz... W pewnym wieku te tematy jakieś takie są pokręcone.
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Brzozowadzie... 10:13, 14 sty 2021


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
Ooo, ja zawsze zapóźniona, współczuję bardzo wycinki - bardzo! Tak to jest, każdy z nas ma inne potrzeby - moi sąsiedzi najchętniej wycięliby wszystkie drzewa na mojej działce, bo Im liście lecą. A ja się pytam - po co ludziom działka w lesie, jak nie lubią liści??? No ale tak jest i już.
Od razu pomyślałam o klonie u Ciebie - ściętolistny Pacyfic Sunset u mnie szybko i ładnie przyrasta, pierwszy rok tylko stał w miejscu, a nie drogo kupiłam u U. Ma najpiękniejsze liście na świecie i długo je trzyma Magnolie dla mnie za późno się budzą by sadzić je w miejsca osłonowe, niestety poznałam to na własnej skórze.
Trzymaj się, na pewno coś dobrego się z tego urodzi, jak Cię znam
____________________
Agata.Tajemniczy ogród
TAR 10:36, 14 sty 2021


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7354
Iwonka, na kominku niestety tez nie mozna
____________________
Ogrod nad bajorkiem
TAR 10:43, 14 sty 2021


Dołączył: 16 sie 2016
Posty: 7354
Brzozowadziewczyna napisał(a)
Ooo, ja zawsze zapóźniona, współczuję bardzo wycinki - bardzo! Tak to jest, każdy z nas ma inne potrzeby - moi sąsiedzi najchętniej wycięliby wszystkie drzewa na mojej działce, bo Im liście lecą. A ja się pytam - po co ludziom działka w lesie, jak nie lubią liści??? No ale tak jest i już.
Od razu pomyślałam o klonie u Ciebie - ściętolistny Pacyfic Sunset u mnie szybko i ładnie przyrasta, pierwszy rok tylko stał w miejscu, a nie drogo kupiłam u U. Ma najpiękniejsze liście na świecie i długo je trzyma Magnolie dla mnie za późno się budzą by sadzić je w miejsca osłonowe, niestety poznałam to na własnej skórze.
Trzymaj się, na pewno coś dobrego się z tego urodzi, jak Cię znam


mam wrazenie ze moj Pacific w miejscu stoi. Sadzony poprzedniej jesieni malo przyrosl, oby w koncu ruszyl.

na mnie pewnie tez beda przyszli wlasciciele pustej dzialki psioczyc, bo drzew mam duzo, nie bede za nie przepraszac, lubie spokoj i cisze. Jakby wyszly poza ogrodzenie podetne. A jak nowym bedzie przeszkadzac to trudno, kupujac dzialke widzialy gały co braly. Ja nie mam pretensji do ludzi, ktorzy mieszkali w tym miejscu od lat, widzialam co jest pobudowane i co posadzone, zdecydowalam sie na taki stan rzeczy to nie bede marudzic. Lubie byc zaslonieta, bo sasiadow mam wscibskich a cenie sobie mocno prywatnosc. Mieszkam przy lesie wiec jak moglyby mi drzewa przeszkadzac?
____________________
Ogrod nad bajorkiem
Gosiek33 10:55, 14 sty 2021


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14125
U mnie w ostrej granicy rośnie posadzony przed laty dąbczak. Gdy był patyczkiem rósł jakieś 1/2 metra od ogrodzenia. Teraz to wielkie drzewo, połowa gałęzi jest za płotem. Na szczęście jeszcze nikt tam nic nie robi. Za jakiś czas okaże się co będzie dalej. Korzenie rozrastają się na szerokość korony. Najlepiej widzę to po najstarszej sośnie, co najmniej ma 40 lat. Mąż pozwalał kilku gałęziom rosnąć jak chciały. Po stronie gdzie gałęzie sobie rosły, korzenie rozlazły się co najmniej na 20 metrów - masakra przy koszeniu. Gałąź przycięta ale trzeba było zasypać ziemią teren gdzie, jak to sosnowe korzenie mają w zwyczaju - wylazły na górę
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies