Kasiu, tak mi się jeszcze przypomniało, odnośnie psiaków

. Nie mogę mieć zostawionego bez nadzoru (na dłuższy czas) żadnego węża ogrodowego ani kabla. Ani innej rzeczy, tak naprawdę

.
Musieliśmy założyć na kabel od siłownika bramy metalowy peszel. Nie pamietam ile razy wcześniej go naprawialiśmy.
Tylko raz mieliśmy choinkę na święta z lampkami przed domem

(teraz mieliśmy na tarasie)
Kiedyś kupiłam jakiś filtr do samochodu i zostawiłam w pudełku w garażu. Niestety nie zamknęłam na czas bramy garażowej i filtr został pogryziony

.
I jeszcze jedna historyjka

.
U mnie jest tak, że kurierzy zostawiają paczki przed furtką. Jak jest coś ciężkiego, to wcześniej wystawiam przed furtkę wózek na kółkach

. Po ich odjeździe idę i sobie odbieram bez konieczności zamykania psów w kojcu. O ile „starzy” kurierzy (i kurierki, bo takie też u mnie jeżdżą

) znają tą zasadę i nawet nie dzwonią (chyba że jest mokro albo pada i nie chcą, żeby paczka zmokła, to wtedy dzwonią, żeby się upewnić, że jestem w domu), to czasami jakiś nowy, jak dostanie informację, żeby zostawić paczkę przed furtką, to ją położy na słupku albo wciśnie między pręty bramy.
Wtedy psy mają nową zabawkę

. Bo sobie wyszarpną paczkę i co robią? Gryzą.
Ale raz się zdarzyło, że paczka została przyniesiona przez psa pod drzwi w stanie nienaruszonym

. Niestety był to tylko jednorazowy przypadek

.