Trzeba odszukać tunel (gdzies, gdzie idzie tuż pod ziemią) zdjąć wierzchnią warstwę ziemi, włożyć pułapkę i zasypać ziemią, ale tak, by nie zasypać światła otworu. To, wbrew pozorom, nie jest taka prosta sprawa. Ale warto, bo naprawdę działa . W opisie moich pułapek jest napisane, ze kret w czasie 48 godzin przebiega wszystkie swoje tunele - no musi sie chłopak złapać .
na szczęście nasze warunki zabudowy wykluczają takie kolory
Odmachuję .
Świadomość, że nie jestem jedyna jakoś mnie wcale nie pociesza...
No nic nie poradzę, że jak widzę kolejne kopce to mnie strzela .
Dziękuję za miłe słowa!
Serio, wyrosną z tego rozkopywania??? Byłoby super .
Mało fotek bo jakoś nie mam weny na fotki...
Te Sweet Summer kupowałam chyba w Duchnicach. Ale są podwiązane bo tez mi się rozwalały. Pocieszam się, że jak będą starsze to będą lepiej trzymały fason.
Tarcia, Judith, Iwonka, Ajka, no ryją te krety jak wściekłe. Tam gdzie pod trawnikiem jest siatka kopców nie ma ale czuć pod nogą zapadliska. Nie wiem zupełnie co mam z tym zrobić.
Ja testuję świece dymne albo takie śmierdzące tabletki eko wtykane do tuneli. na razie nie widzę jakiejś znaczącej poprawy.
Psy ganiają po ogrodzie ale to też chyba kretom nie przeszkadza.
U mnie od zeszłego roku w ogóle kretów nie ma, aż dziwne. Za to mam kilka głębokich, pionowych dziur w trawniku, podejrzewam nornice, chociaż wydają się na nie za duże.