Deszcz bardzo się przysłużył roślinom. Wszystko takie świeże i zielone.
Miło się ogląda różane portreciki. To taki Twój ogrodowy rarytas.
Ten białoobrzeżony dereń z ciemnolistnym drzewkiem po prawej, na tle drzwi kuchennych (chyba?) wygląda świetnie.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
No i znowu trzeba wyskoczyć z banału i napisać, ze jest pięknie
Niemniej jednak, nie byłabym sobą gdybym nie miała pytania Kasia, to co kwitnie na brzegach na różowo to szałwia - dobrze zgaduję? Ona taka niska teraz czy niska w ogóle czy tylko na niską wygląda? Pamiętasz jaka to?
Taaak, w czerwcu wszystko jeszcze świeże, zielone, bujne, nie zmęczone upałami i prażącym słońcem.
Faktycznie róże u mnie występują jako rarytas .
Dzięki Haniu .
Dzięki Magda, wpadaj kiedy chcesz .
Tuje Ci padły? Wiesz czemu? Niefajnie, współczuję. Mi chyba padnie jeden serb...
Faktycznie tam teraz króluje zieleń. A rabata po prawej jest w przeróbce i z bliska aktualnie nie wygląda najlepiej . Ale leżaczek mógłby być .
Dzięki Daga .
Lubię pytania! Zgadłaś dobrze, to szałwia. Jest niska, to chyba New Dimension Rose. Ale oczywiście równie dobrze może to być Sensation Deep Rose...
Hmmm, jakby tu powiedzieć...na róże patrzę . Świat się kończy .
Wsadziłam sobie na pojałowcowej różę The Fairy - miała być bezproblemowa, odporna, okrywowa i dorastać do ok. 80cm. Tylko okazało się, że to nie The Fairy - zakwitła na czerwono . Po obrazkach w necie obstawiam, że to Fairy Dance. Ponieważ nie dam rady żyć z czerwoną różą to zaczęłam sobie przeglądać w necie co oprócz The Fairy i Bonici mogłabym sobie posadzić . No i natknęłam się na serię Rokoko... Przepiękne! Taka Playful albo Lovely...