Dziś nie wytrzymałam i późnym popołudniem przesadziłam miskanta ML podzieliwszy go przy tej operacji na dwa. Podlałam solidnie przy sadzeniu i mam nadzieję, że biedaczek przeżyje ten mój szalony czyn

.
Przycięłam też wreszcie trzy limonkowe kulki tujowe. Rosną jak wściekłe, miały być niewielkie a bez cięcia porosną mi potwory. Przycięłam zatem dość drastycznie i mam nadzieję że szybko puszczą nowe przyrosty. I to na tyle, zmachałam się przy sprzątaniu ścinków bardziej niż przy przesadzaniu miskanta... Starość, panie...